Katastrofa śmigłowca w Rosji. Winni Rosjanie
Portal Defense Romania, powołując się na rosyjskie źródła, informuje, że w regionie Morza Czarnego (w okolicach miasta Anapa w Kraju Krasnodarskim) doszło do katastrofy z udziałem śmigłowca Ka-29 należącego do Federacji Rosyjskiej. Maszynę, której koszt produkcji szacuje się na przynajmniej 15 mln dolarów, miał zestrzelić rosyjski system obrony powietrznej.
Rosjanie już od wielu miesięcy mają problemy z jakością własnego sprzętu, ale też koordynacją działań związanych z identyfikacją swój-obcy. W mediach społecznościowych wielokrotnie już pojawiały się zdjęcia, które przedstawiały skutki awarii rosyjskich pocisków, które spadały na terytorium Federacji Rosyjskiej.
Przypadkowe uderzenia we własnym kraju to niejedyne problemy, z którymi mierzy się armia agresora. W przeszłości bowiem Rosjanie niszczyli własny sprzęt na skutek tzw. przyjaznego ostrzału. W ten sposób jeszcze na początku wojny w Ukrainie z arsenału kraju agresora "wyparował" system obrony powietrznej S-300. Przyjazny ogień był też powodem zniszczenia w 2024 r. bezzałogowca Zala Kub.
Tym razem strata armii Putina dotyczy śmigłowca Ka-29, który został zestrzelony w regionie Morza Czarnego. Zgodnie z doniesieniami, na które powołuje się rumuński portal Defense Romania, należący do Floty Czarnomorskiej śmigłowiec został zestrzelony przez kompleks Pancyr-S1.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"System uderzył w helikopter w wyniku nieprawidłowego działania systemu identyfikacji swój-wróg" – czytamy. Maszyna została uderzona przez sojuszniczą broń najprawdopodobniej w trakcie ataku prowadzonego przez Ukraińców w kierunku rosyjskich pozycji.
Rosjanie zestrzelili własny śmigłowiec Ka-29
Wspomniana maszyna, którą sami Rosjanie wyeliminowali z walk, Kamow Ka-29, to śmigłowiec pochodzący z lat 70. ubiegłego wieku. Pierwszy jego oblot miał miejsce w 1976 r. i w zasadzie stanowi on rozwinięcie poprzednika, czyli Ka-27. Od starszej generacji różni się przede wszystkim kadłubem. Ten został bowiem wydłużony do przodu, aby znaleźć miejsce dla 3-osobowej załogi siedzącej obok siebie. Dodatkowo na pokładzie Ka-29 może przebywać 15 żołnierzy z pełnym wyposażeniem.
We wspomnianym śmigłowcu, który został zestrzelony w regionie Morza Czarnego, producent postanowił zrezygnować ze śmigła ogonowego. Wynika to z obecności współosiowych wirników w górnej części Ka-29, tj. dwóch śmigieł nad maszyną zamiast jednego i drugiego umieszczonego z tyłu.
Za napęd tej konstrukcji odpowiadają dwa silniki Klimow TV3-117V. Każdy z nich generuje moc na poziomie niemal 2200 KM i dzięki czemu Ka-29 może rozpędzić się do prędkości 250 km/h. Maksymalny zasięg do pełna zatankowanego śmigłowca tego typu wynosi z kolei niewiele ponad 450 km. Za jego uzbrojenie odpowiadają natomiast kierowane rakiety przeciwpancerne (osiem sztuk) 9M114 o zasięgu do 5 km. Na kadłubie Ka-29 mogą też znaleźć się zasobniki z 80-milimetrowymi rakietami oraz bomby.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski