Jest jak tykająca bomba. Syberyjska tundra może zniknąć

Jest jak tykająca bomba. Syberyjska tundra może zniknąć

Wieczna zmarzlina
Wieczna zmarzlina
Źródło zdjęć: © Getty Images | Galen Rowell
Adam Gaafar
04.12.2023 20:58, aktualizacja: 07.12.2023 09:36

Naukowcy od dawna ostrzegają, że jeśli emisje gazów cieplarnianych nie zostaną drastycznie ograniczone, syberyjska tundra może zniknąć do ok. 2500 r. Jest to problem o ogromnym znaczeniu, ponieważ topnienie wiecznej zmarzliny, która występuje w tym regionie, może uwolnić do atmosfery wiele niebezpiecznych i nieznanych dotąd drobnoustrojów oraz związków chemicznych.

Nawet najbardziej optymistyczne prognozy sugerują, że do tego czasu może zniknąć ok. 70 proc. krajobrazu typowego dla syberyjskiej tundry. Jak podkreśla popularnonaukowy serwis Live Science, stopnienie wiecznej zmarzliny występującej w tym regionie wiąże się z uwolnieniem do atmosfery ogromnych ilości składowanych gazów cieplarnianych, co przyspiesza ocieplenie klimatu na całym świecie. Jednak zagrożenia związane z tym zjawiskiem są znacznie większe.

Czy Rosja może stracić swoją tundrę?

W ostatnich latach obserwujemy gwałtowne ocieplenie klimatu w Arktyce. W regionach polarnych proces ten postępuje ok. dwa razy szybciej niż w innych częściach naszej planety. Według danych National Snow and Ice Data Center, w latach 1960-2019 temperatura powietrza w Arktyce wzrosła o prawie 4 stopnie Celsjusza. Badacze zwracają uwagę, że w wyniku zmian klimatu tundra zaczyna się cofać na północ.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Procesy te mogą mieć wpływ na endemiczne gatunki zwierząt i roślin, a także na koczownicze ludy. Przykładem są Nieńcy, naród uralski, którego członkowie zajmują się pasterstwem i polowaniem na renifery. Jeśli tundra ustąpi miejsca modrzewiom, nie będą oni mogli prowadzić dotychczasowego trybu życia.

Nieznane wirusy pod wieczną zmarzliną

Innym poważnym zagrożeniem jest topnienie wiecznej zmarzliny. Dotyczy to nie tylko syberyjskiej tundry, ale również innych arktycznych regionów na naszej planecie. Naukowcy z Nature Climate Change ostrzegają, że w wyniku tego procesu może dojść do uwolnienia groźnych drobnoustrojów sprzed tysięcy lat. Skala zagrożenia jest ogromna, biorąc pod uwagę, że arktyczna zmarzlina obejmuje ok. 24 proc. ogólnej powierzchni lądów (dane za Uniwersytetem Śląskim).

Wśród zahibernowanych patogenów mogą znajdować się nieznane ludzkości wirusy oraz bakterie odporne na antybiotyki. To jednak nie koniec zagrożeń. Badacze wskazują, że testy jądrowe przeprowadzone w tych rejonach przez Związek Radziecki doprowadziły do skażenia terenu. Topnienie zmarzliny oznacza zatem ryzyko wydostania się do atmosfery substancji promieniotwórczych.

Serwis earth.com zwraca jednak uwagę, że Sowieci nie są "jedynym winowajcą, który uczynił wieczną zmarzlinę przechowalnią niebezpiecznych substancji". Dużą liczbę odpadów radioaktywnych wygenerował także amerykański ośrodek badawczy Camp Century na Grenlandii.

Wieczna zmarzlina skrywa w sobie również ogromne ilości metanu. Jest to związane z materią organiczną znajdującą się pod jej powierzchnią, która składa się między innymi ze szczątków zwierząt i roślin. Naukowcy twierdzą, że występują tam także rtęć i arsen. Jak czytamy na łamach serwisu eko.org.pl, "ilość węgla zgromadzonego w zmarzlinie jest większa od tej, jaką człowiek wyemitował do atmosfery od 1880 r.".

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie