Javelin vs T‑72B3. Rosyjska maszyna była bez szans

FGM-148 Javelin tuż przed odpaleniem.
FGM-148 Javelin tuż przed odpaleniem.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | 𝔗𝔥𝔢 𝕯𝔢𝔞𝔡 𝕯𝔦𝔰𝔱𝔯𝔦𝔠𝔱
Przemysław Juraszek

29.09.2024 16:28

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wojna w Ukrainie stała się symbolem triumfu zaawansowanej broni z Zachodu nad rozwiązaniami poradzieckimi. Doskonałym przykładem są np. przypadki niszczenia za pomocą wyrzutni FGM-148 Javelin nowoczesnego rosyjskiego sprzętu pancernego. Przedstawiamy kulisy starcia amerykańskiej wyrzutni i czołgu T-72B3.

Na poniższym nagraniu można zobaczyć jak żołnierze z Brygady Kara-Dag za pomocą wyrzutni FGM-148 Javelin eliminują jeden z groźniejszych czołgów Rosjan, czyli T-72B3 dysponujący systemem kierowania ogniem z termowizją.

Warto zwrócić uwagę na dobrze widoczne znoszenie się pocisku, a później jego lot nurkowy i uderzenie w górny pancerz wieży najpewniej z klatką. Po trafieniu wystarczyło tylko parę sekund, aby doszło do zapłonu ładunków prochowych w karuzelowym magazynie amunicyjnym (intensywny biały dym).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

FGM-148 Javelin — amerykanki "grom z jasnego nieba"

FGM-148 Javelin to system przeciwpancerny typu "odpal i zapomnij" powstały w latach 90. XX wieku. Jest skok generacyjny wobec starszych systemów pokroju np. TOW-2B czy RBS-56B BILL 2 wymagających naprowadzania wystrzelonego pocisku aż do chwili trafienia. Takie działanie naraża obsługę wyrzutni na niebezpieczeństwo, ponieważ czołg ma około 10 sekund na reakcję. Niektóre systemy samoobrony wykrywają skąd został odpalony pocisk i wtedy załoga czołgu może ostrzelać takie miejsce pociskami odłamkowo-burzącymi.

Tymczasem w przypadku Javelina to nie stanowi problemu, ponieważ natychmiast po odpaleniu obsługa może się ukryć. Takie działanie jest możliwe dzięki zastosowaniu głowicy naprowadzającej z sensorem podczerwieni czwartej generacji widzącym termiczny obraz celu (tzw. IIR). Po prostu pocisk po wystrzeleniu szuka celu z sygnaturą zbliżoną termiczną do tej, jaka została zarejestrowana przez moduł celowniczy przed startem.

Po wykryciu właściwego celu pocisk leci lotem nurkowym, atakując najsłabszy górny pancerz czołgu. Warto zaznaczyć, że słynne klatki na wieżach, o ile są skuteczne przeciwko dronom FPV z pojedynczą głowicą kumulacyjną to są bezradne wobec tej z Javelina. Ta jest konstrukcją podwójną, z czego prekursor (mniejsza głowica kumulacyjna) robi wyrwę w przeszkodzie dla właściwej głowicy zdolnej przepalić ekwiwalent ponad 700 mm stali pancernej.

Przed taką siłą w zasadzie pasywnej ochrony nie ma i tylko systemy obrony aktywnej mogą sobie tutaj poradzić jeśli zdetonują nadlatujący pocisk z dala od czołgu. Inną metodą obrony jest maksymalna redukcja sygnatury termicznej czołgu w stosunku do otoczenia. Rosjanie opracowali pewne sposoby obejmujące np. walkę tylko o świcie bądź niektóre czołgi takie jak T-80BW miały sygnaturę termiczną powodującą trafienie Javelinów z przedmuchiwać armaty bądź silnik. Co prawda przy takim trafieniu maszyna wymagała gruntowego remontu, ale załoga mogła przeżyć atak.

Warto jednak zaznaczyć, że ten mankament najpewniej został poprawiony w oprogramowaniu nowych pocisków dysponujących także czulszą głowicą termowizyjną. Tymczasem Ukraina otrzymała głównie starsze wersje Javelinów, których zasięg był ograniczony do 2,5 km, a nie 4750 metrów jak ma to miejsce w nowszych wersjach (tych trafiło mniej). Mimo wszystko nawet można rzec starocie, sprawdziły się w eliminacji rosyjskiej broni pancernej.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski