Izrael wyciągnął potężną broń. Nie stosował jej od wielu lat

Ofensywa bojówek Hamasu zmusza Izraelczyków także do mniej standardowych działań. Zaliczane są do nich m.in. ataki z wykorzystaniem pocisków z białym fosforem czy niestosowanych od dawna M270 MLRS. Ten ostatni system został użyty niedawno do zaatakowania celów Hamasu w Strefie Gazy. Potwierdzili to już przedstawiciele Sił Obronnych Izraela (IDF), w mediach społecznościowych publikowane są też nagrania z ostrzału i jego efektów.

Z danych serwisu The Military Balance wynika, że aktualnie Izrael posiada w sumie ponad 100 systemów MLRS (Multiple Launch Rocket System) różnych typów, w tym ok. 40 sztuk M270 MLRS. Ostatni udokumentowany przypadek ich zastosowania miał jednak miejsce w 2006 r.

System składa się z wieloprowadnicowej wyrzutni, a także przewożącej ją jednostki, która obejmuje m.in. gąsienicową trakcję i silnik o mocy ok. 500 KM. Dzięki temu jest to artyleria mobilna, której zasięg wynosi nawet 500 km. Maksymalna prędkość systemu dochodzi do 60 km/h.

Wyrzutnia została przystosowana do rakiet typu ziemia-ziemia kal. 227 mm. Odległość, na jaką można razić cele, jest zależna od rodzaju wykorzystanej amunicji. Mogą być to np. rakiety M30 i M31 o zasięgu do ok. 80 km, ale też rakiety MGM-140 ATACMS cechujące się możliwością ataków na obiekty oddalone o nawet 300 km.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Początki M270 MLRS sięgają lat 80. XX wieku. To broń amerykańskiej produkcji, która znalazła zastosowanie również w armiach innych krajów należących do NATO. W ostatnim czasie systemy M270 MLRS dostarczano Ukrainie.

M270 MLRS to starszy i większy brat nowocześniejszych wyrzutni M142 HIMARS. Te drugie są nie tylko lżejsze (był to jeden z ważniejszych powodów decyzji o ich produkcji), ale też bardziej mobilne i skuteczniejsze. Przewagą M270 MLRS jest za to możliwość przenoszenia większej liczby rakiet (maksymalnie 12, czyli o połowę więcej niż w HIMARSACH).