Irański stratowulkan daje oznaki przebudzenia. Możliwa erupcja
Międzynarodowy zespół naukowców odnotował podniesienie terenu u szczytu irańskiego wulkanu Taftan w niedługim okresie. To sygnał rosnącego ciśnienia gazów pod powierzchnią, co prędzej czy później doprowadzi do erupcji. Odkrycie opisali w naukowym czasopiśmie "Geophysical Research Letters".
Nowe analizy wskazują, że uznawany dotąd za wygasły wulkan Taftan w południowo-wschodnim Iranie wykazuje aktywność. Międzynarodowy zespół naukowy z Hiszpanii, Niemiec i Chin, pod kierunkiem dr. Pablo Gonzáleza ze stacji wulkanologicznej Wysp Kanaryjskich i hiszpańskiego instytutu IPNA-CSIC, opisał w "Geophysical Research Letters" 9-centymetrowy wzrost powierzchni w rejonie szczytu między lipcem 2023 r. a majem 2024 r. Wyniesienie nie ustępuje, co sugeruje narastanie ciśnienia gazów pod wulkanem.
Naukowcy: Irański stratowulkan prędzej czy później wybuchnie
Kierujący badaniami dr Pablo González, dr A. Alexander G. Webb, profesor z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie oraz doktoranci: Mohammadhossein Mohammadnia i Man Wai Yip z Uniwersytetu w Hongkongu wyjaśniają w swoich badaniach, że choć wulkan Taftan nie był traktowany jako zagrożenie, to obserwacje wskazują, że należy go uznać raczej za uśpiony niż wygasły, ponieważ kryterium wygaszenia odnosi się do braku erupcji w epoce holocenu (która rozpoczęła się ok. 11 700 lat temu). "Musi się jakoś w przyszłości ujawnić, gwałtownie lub ciszej" – przekazał dr González serwisowi Live Science. Dodał, że nie ma powodu, by obawiać się rychłej erupcji, ale wulkan powinien być uważniej monitorowany.
Taftan, podobnie jak np. Wezuwiusz czy Teide, którym na co dzień zajmuje się zespół Gonzáleza, jest stratowulkanem. Mierzy 3940 m n.p.m. wysokości i usytuowany jest w łańcuchu gór powstałych w wyniku podsuwania się płyty oceanicznej arabskiej pod Eurazję. Obecnie działa tam system hydrotermalny z aktywnymi fumarolami – wyziewami wulkanicznymi – wydzielającymi siarkę, jednak brak potwierdzonych erupcji w czasach historycznych. Do 2020 r. analiza danych satelitarnych nie wskazywała na zmiany. Sytuacja odmieniła się w 2023 r., gdy w mediach społecznościowych pojawiły się doniesienia o emisjach gazów wyczuwalnych nawet w oddalonym o ok. 50 km mieście Khash.
To teren trudno dostępny geograficznie i politycznie
To skłoniło innego badacza - Mohammadhosseina Mohammadnii z IPNA-CSIC – do ponownego przeglądu zobrazowań z misji Sentinel-1 Europejskiej Agencji Kosmicznej. Obszar Taftanu jest trudno dostępny i nie ma lokalnej sieci GPS znanej z monitorowanych wulkanów, a teren dodatkowo obciążają ryzyka związane z aktywnością zbrojną i napięciami na pograniczu Iranu i Pakistanu.
Z tego względu kluczowe okazały się dane radarowe z satelity, które wykazały subtelne, ale stałe unoszenie się podłoża w pobliżu wierzchołka. Mohammadnia oszacował, że mechanizm odpowiedzialny za wyniesienie znajduje się na głębokości 490-630 m, znacznie płycej niż główny zbiornik magmowy oceniany na ponad 3,5 km.
Naukowcy ostrzegają władze Iranu
Według autorów pracy, źródłem zmian może być przebudowa „instalacji” hydrotermalnej pod wulkanem i gromadzenie się gazów lub niewielkie przemieszczenie magmy, które ułatwiło migrację gazów ku płytszym partiom skał. To podniosło ciśnienie w porach i spękaniach, powodując mierzalne uwypuklenie terenu. Badacze wykluczyli wpływ zewnętrznych czynników, takich jak pobliskie trzęsienia ziemi czy opady, które mogłyby tłumaczyć obserwowane zjawisko.
"Nasze odkrycia ujawniają, że Taftan jest bardziej aktywny niż wcześniej uznano. Podkreśla to pilną potrzebę rewizji obecnego ryzyka wulkanicznego łuku subdukcyjnego Makran (subdukcyjny – zagłębiający się pod inną płytę kontynentalną lub oceniczną – red.). To znaczy: ustanowienia sieci monitorowania wulkanów, tworzenia lub aktualizacji geologicznych map zagrożeń oraz innych środków mających na celu zmniejszenie ryzyka wulkanicznego" - opisał zespół naukowy w podsumowaniu artykułu.
Kolejnym etapem badań, według dr. Gonzáleza, będzie współpraca z naukowcami, którzy zajmują się monitorowaniem gazu w wulkanach. "To badanie nie ma na celu wywołania paniki u ludzi" – powiedział ekspert w rozmowie z Live Science. "To sygnał alarmowy dla władz w regionie Iranu, aby wyznaczyć pewne zasoby i na to spojrzeć".