Czym jest nuclear sharing? Amerykańska broń jądrowa w Europie
Prezydent Andrzej Duda w rozmowie z "Faktem" potwierdził, że kwestia rozlokowania broni nuklearnej na terytorium Polski od pewnego czasu jest tematem rozmów polsko-amerykańskich, a on sam rozmawiał o tym "kilkakrotnie". Wyjaśniamy, na czym polega nuclear sharing i które kraje obecnie biorą udział w tym programie.
19.04.2024 | aktual.: 19.04.2024 19:39
"Fakt" opublikował wywiad z Andrzejem Dudą, w którym poruszono kwestie ostatniego pobytu prezydenta w Stanach Zjednoczonych i spotkania z Donaldem Trumpem. Wizyta miała umocnić relacje Polski i USA.
Andrzej Duda powiedział, że prowadził z Trumpem współpracę polsko-amerykańską przez cztery lata, kiedy ten pełnił urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. To właśnie wtedy zawarto bardzo ważne kontrakty zbrojeniowe dla naszego kraju, wliczając w to zakup myśliwców F-35.
Zapytany o rozmowy na temat programu nuclear sharing, prezydent potwierdził, że jest to temat rozmów polsko-amerykańskich od pewnego czasu. "Ja na ten temat już rozmawiałem kilkakrotnie. Nie ukrywam, że pytany o to, zgłosiłem naszą gotowość" - powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Program nuclear sharing
W ramach programu nuclear sharing 100 bomb atomowych ze Stanów Zjednoczonych zostało przeniesione do baz wojskowych na terenie Belgii, Niemiec, Włoch, Holandii i Turcji. Możliwe, że lista tych lokalizacji zostanie poszerzona - Polska zgłosiła chęć dołączenia do programu już w październiku 2022 r.
Według umów międzynarodowych broń atomowa jest własnością Stanów Zjednoczonych, które również sprawują nad nią kontrolę. W odpowiednich okolicznościach amerykańskie bomby atomowe mogą być jednak przekazane sojusznikom.
Jaka broń jest wykorzystywana w programie nuclear sharing?
Łukasz Michalik pisał w swoim artykule o szczegółach technicznych amerykańskiej broni jądrowej w Europie. Obecnie na naszym kontynencie znajduje się około 100 bomb B61, częściowo zmodernizowanych do najnowszego wariantu B61-12. Mówimy o taktycznej lub strategicznej (zależnie od wersji) termojądrowej bombie lotniczej, która zaczęła być produkowana jeszcze w latach 60.
Zmodernizowany wariant B61-12 trafił w ręce amerykańskiego wojska w maju 2022 r. Wykorzystuje on konstrukcję, która pozwala na aktywne sterowanie lotem i precyzyjne likwidowanie celów. Dodatkowo zastosowano głowicę o programowalnej sile wybuchu (0,3-50 kT). Rozwiązanie pozwala na likwidację ważnych celów, a tym samym ograniczenie okolicznego zniszczenia, skażenia czy wielkości chmury radioaktywnej.
Bomba jest kompatybilna z większością używanych bombowców, ale w przypadku programu nuclear sharing nosicielami są maszyny General Dynamics F-16 Fighting Falcons i Panavia Tornado (obecnie następuje tutaj stopniowa unifikacja wynikająca z zakupów samolotów F-35).
Paweł Maziarz, dziennikarz Wirtualnej Polski