Facebok dba i Facebook się stara. Ale to cały czas za mało [OPINIA]
Facebook chwali się, że z roku na rok eliminuje coraz więcej fałszywych informacji i manipulacji. Tych nigdzie nie widzę tak dużo, jak właśnie na Facebooku.
Od afery związanej z Cambridge Analityca i wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych, czyli od 2018 roku, Facebook wziął się na poważnie za usuwanie fake newsów. A przynajmniej tak nas poinformował ustami Marka Zuckerberga. Szef Facebooka od tamtego czasu zapewnia, że bezpieczeństwo danych użytkowników i wiarygodność są dla niego priorytetem. "Zuck" robi to z taką regularnością, że jestem w stanie napisać, co powie na kolejnej konferencji, zanim jeszcze do niej dojdzie.
Facebookowi nie można zarzucić, że tylko mówi, a nie robi. Zuckerberg zatrudnił dodatkowo kilkadziesiąt tysięcy ekspertów bezpieczeństwa i moderatorów treści. Mają pilnować, aby oprócz pornografii, morderstw i materiałów terrorystycznych nie pojawiały się też fake newsy.
Jesteś graczem? Wypełnij naszą ankietę
Mało tego. Facebook poszedł o krok dalej: postanowił, że nie będzie sam oceniał co jest prawdą, a co nie, a zapłaci za to zewnętrznym i niezależnym weryfikatorom. W Polsce takim weryfikatorem jest agencja AFP, której prace można zobaczyć tutaj.
Teoria sobie, praktyka sobie
Wszystko to wygląda pięknie, ale... nie ma dnia, abym na Facebooku nie natknął się na fake newsy i manipulacje. AFP, i tym samym Facebook, za nieprawdziwe uważają informację, że Bill Gates nie zaszczepił swoich dzieci. Tymczasem w fejsbukowych grupach już piąte okrążenie robi post o tym, że Gates nie zaszczepił dzieci, bo wie, że to sposób na depopulację i kontrolę ludzkości.
Bill Gates jest zresztą ofiarą mnóstwa innych fejków dotyczących jego rzekomego udziału w szerzeniu pandemii koronawirusa. Zdaniem unijnej agencji do walki z dezinformacją EUvsDesinfo, źródłem tych fałszywek może być rosyjska propaganda.
W innym wpisie AFP wyjaśnia, że noszenie maseczki nie jest groźne dla zdrowia, o ile nie jest ona noszona dłużej, niż jest to sugerowane. Natomiast fake newsy twierdzą, że maseczki nie tylko powodują choroby, ale też niedotlenienie mózgu, a nawet są symbolem ubezwłasnowolnienia niczym kaganiec.
Przykłady można mnożyć bez końca. Wystarczy zanurzyć się w grupy o tematyce antyszczepionkowej, altmedowej lub zrzeszających zwolenników teorii spiskowych. Można myśleć, że to nieznacząca, internetowa pisanina, jednak z czasem potrafi ona wyjść poza świat wirtualny. Już teraz w Polsce widać wpływ środowisk antyszczepionkowych, które wyrosły właśnie na Facebooku. W badaniu zorganizowanym przez WP aż 27 proc. badanych powiedziało, że nie przyjmie ewentualnej szczepionki przeciwko koronawirusowi.
Facebook, pomimo swoich głośnych i drogich akcji, nie jest w stanie zagwarantować przestrzegania przez użytkowników zasad, które sam ustalił.