Eksplodujący prezent urodzinowy z Niemiec. To zabiło adiutanta Załużnego

Wybuch w komendzie policji odbił się szerokim echem w Polsce. Podobny przypadek, aczkolwiek tym razem śmiertelny, miał miejsce Ukrainie. Wyjaśniamy, dlaczego Hennadij Czastiakow będący adiutantem głównodowodzącego Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerija Załużnego nie miał szans na przeżycie.

Częścią zabójczego prezentu urodzinowego były niemieckie granaty DM51.
Częścią zabójczego prezentu urodzinowego były niemieckie granaty DM51.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | Jeff2146
Przemysław Juraszek

08.11.2023 | aktual.: 08.11.2023 13:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W wyniku eksplozji podczas otwierania prezentów urodzinowych zginał Hennadij Czastiakow, a jego 13-letni syn został ciężko ranny. Teraz do sieci trafiły zdjęcia, na których można rozpoznać przynajmniej cztery granaty DM51.

Można zakładać, że Hennadij Czastiakow nie spodziewał się, że pochodzące od przyjaciela granaty są prawdziwymi okazami, podobnie jak miało to miejsce w przypadku słynnego granatnika przeciwpancernego RGW90, który został odpalony przez gen. Jarosława Szymczyka w jego gabinecie. Warto zaznaczyć, że w Ukrainie panuje moda na recykling bezużytecznych tub po przeciwpancernych pociskach kierowanych lub granatnikach, które są przerabiane m.in. na głośniki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tym są i tak działają granaty z Niemiec, które zabiły Hennadija Czastiakowa

Do Ukrainy trafiła masa różnego rodzaju uzbrojenia w tym granatów ręcznych. Jednym z ciekawszych modeli są nowoczesne granaty DM51 dostarczone przez Niemcy.

Jest to stosunkowo nowa konstrukcja zaprojektowana w latach 70. XX wieku przez firmę Diehl, która łączy dwie sprzeczne koncepcje. Normalnie granaty były produkowane w wersjach zaczepnej używanej podczas szturmu mających duży ładunek wybuchowy potrzebny do generowania silnej fali uderzeniowej (ma ona ogłuszyć przeciwnika). Tego typu granaty były też nastawione na generowanie małej ilości odłamków, aby nie porazić np. okolicznych żołnierzy na otwartym terenie.

To sprawiało, że słabo nadawały się do obrony, gdzie np. żołnierz po rzuceniu granatu może się schować do okopu i wtedy liczy się po prostu skuteczny zasięg rażenia kosztem innych czynników. W takim zastosowaniu są preferowane granaty obronne generujące jak najwięcej odłamków, co jest dużym minusem podczas ataku.

Niemiecki granat DM51 wprowadzony do służby w 1978 r. jest konwertowalny w polu i może służyć w tych dwóch skrajnie innych scenariuszach. Granat w wersji zaczepnej ma kształt cylindra i charakteryzuje się masą lekko ponad 200 g. Zawiera on pentryt (materiał wybuchowy silniejszy od trotylu) i ma zasięg rażenia do 25 metrów.

Jednakże po dodaniu nakładanej skorupy odłamkowej także ważącej około 200 g (można ją zdjąć i założyć w parę sekund) otrzymujemy granat obronny, którego zasięg rażenia wzrasta do nawet 100 metrów. W takim przypadku detonacji granatu z odległości co najwyżej pary metrów nie było szans, aby Hennadij Czastiakow przeżył.

Do detonacji granatu służy zapalnik DM82 ze zwłoką 3-5 sekund po odpadnięciu łyżki, a bezpieczeństwo użytkownika zapewnia jak w każdym granacie zawleczka. Po jej wyjęciu łyżka granatu odpadnie po rzuceniu.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariagranaty ręcznewojna w Ukrainie
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także