Dostali broń wycofaną dwie dekady temu. Ukraińcy powiedzieli, ile jest warta

Ukraińscy żołnierze wypowiedzieli się na temat systemów obrony powietrznej MIM-23 Hawk. To broń, która została wycofana ze służby w amerykańskiej armii już dwie dekady temu, ale mimo tego sprawdza się w realiach współczesnego konfliktu. Nawet w pojedynkach, do których nie była projektowana.

MIM-23 Hawk
MIM-23 Hawk
Źródło zdjęć: © U.S. National Archives
Mateusz Tomczak

"Szkoląc się za granicą pracowaliśmy na symulatorach, a instruktorzy tłumaczyli, że ze względu na pewne cechy konstrukcyjne ten kompleks nie jest postrzegany jako zaprojektowany przeciwko dronom. [...] Tak, chociaż drony Shahed to trudny dla nas cel, Jastrzębie dają radę! Już podczas pierwszej walki przeciwlotniczej sześć takich dronów zostało zniszczonych jeden po drugim" – powiedział ukraiński żołnierz z jednostki obsługującej MIM-23 Hawk cytowany przez businessinsider.

MIM-23 Hawk na wojnie w Ukrainie

MIM-23 Hawk (Homing All the Way Killer) to amerykański przeciwlotniczy system rakietowy średniego zasięgu. Został zaprojektowany w latach 60. XX wieku jako broń mająca stanowić zagrożenia dla lotnictwa ówczesnego ZSRR.

Ukraina otrzymuje systemy MIM-23 Hawk, które chociaż w wielu krajach Zachodu zostały wycofane ze służby, pozostawały w magazynach. Wiadomo, że broń tego typu w pakietach pomocowych dla Ukrainy przesyłały m.in. Stany Zjednoczone czy Hiszpania.

Zasięg systemu MIM-23 Hawk wynosił początkowo 25 km dla celów znajdujących się maksymalnie na pułapie 14 km. W późniejszych wariantach zastosowano jednak modyfikacje pozwalające wykorzystywać pociski rakietowe o większych możliwościach. Zasięg wzrósł dzięki temu do 40 km. W praktyce MIM-23 Hawk sprawdza się w Ukrainie przeciwko samolotom pokroju Su-25 czy Su-24, a także przeciwko starszym pociskom manewrującym w postaci np. Ch-102. Jak wynika z relacji ukraińskich żołnierzy, do listy celów MIM-23 Hawk można zaliczać również drony Shahed.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Chodzi tutaj o drony Shahed-136, które Rosjanie otrzymują z Iranu. To stosunkowo proste pod względem konstrukcji bezzałogowce bazujące na układzie skrzydła delta. Ich długość sięga 3,5 m, a masa ok. 200 kg, z czego ok. 50 kg przypada na głowicę bojową. Niewielkie koszty budowy tych dronów sprawiają, że Rosjanie korzystają z nich na bardzo dużą skalę. Podjęli nawet wysiłki mające na celu produkcję dronów Shahed-136 we własnym kraju.

Jak tłumaczą ukraińscy żołnierze, w przypadku korzystania ze starszej broni bardzo ważne jest nie tylko dokładne sprawdzenie jej stanu technicznego. Jeszcze istotniejszy często okazuje się sposób jej obsługi.

"Główny sekret nie tkwi nawet w samej broni, której używamy, ale w synchronicznej i dobrze skoordynowanej pracy jednostki. Doskonale zdajemy sobie sprawę z ryzyka i konsekwencji, jeśli nie będziemy się nawzajem słyszeć i uzupełniać" – dodał ukraiński żołnierz z jednostki obsługującej MIM-23 Hawk.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariawojna w Ukrainieobrona przeciwlotnicza
Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski