Odebrali czołg Rosjanom. Pokazali, co teraz z nim robią

T-72B, zdjęcie ilustracyjne
T-72B, zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © wikipedia
Mateusz Tomczak

04.07.2024 19:34, aktual.: 04.07.2024 21:11

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Do sieci trafiło nagranie, za pośrednictwem którego Ukraińcy pochwalili się przejętym od Rosjan czołgiem T-72. Okazuje się, że teraz maszyna, której możliwości przypominamy, jest wykorzystywana do ostrzeliwania pozycji najeźdźców.

T-72 został wprowadzony do służby w 1973 r. i w późniejszych latach stał się jednym z najpopularniejszych czołgów na świecie. Jest również jedną z maszyn pancernych najczęściej pojawiających się w relacjach z frontu wojny ukraińsko-rosyjskiej. Z racji tego, że T-72 jest bardzo dobrze znany Ukraińcom, obsługa egzemplarza przejętego od wroga nie stanowiła najmniejszych trudności.

Rosyjski czołg T-72 w służbie Ukrainy

Krótkie nagranie ze zdobycznym T-72 opublikowano na oficjalnym profilu ministerstwa obrony Ukrainy prowadzonym w serwisie X. "Trofeum w postaci T-72 w służbie ukraińskiej armii niszczy rosyjskie pozycje" - dodano w krótkim opisie.

Nowsze i jeszcze niepoznane rosyjskie czołgi w postaci np. T-90 i T-90M są po zdobyciu poddawane analizom przez ekspertów. Dzięki temu możliwe jest poznawanie technologii, jakie Rosjanie stosują w swoim sprzęcie. Czołgi T-72 są już tak dobrze znane, że nie mają żadnych tajemnic. Nic dziwnego, że przejęty, sprawny egzemplarz został przez Ukraińców skierowany do walk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W momencie wejścia do służby T-72 był bardzo zaawansowanym czołgiem. Przy masie ok. 40 t wyróżniał się bardzo dobrym opancerzeniem i potężną armatą kal. 125 mm wspomaganą przez dwa karabiny maszynowe kal. 7,62 oraz jeden karabin maszynowy kal. 12,7 mm.

Jednocześnie konstruktorzy zadbali o stosunkowo niski profil 2,2 m i dobrą mobilność. T-72 jest w stanie rozpędzić się do nawet 60 km/h na drodze i do 45 km/h w terenie. Z tych powodów sprawdza się także na współczesnym polu bitwy, chociaż nie jest pozbawiony wad.

Jak pokazuje wojna w Ukrainie, załogi T-72 są narażone na spore niebezpieczeństwo przede wszystkim z racji automatu ładowania, którego uszkodzenie przekłada się na niemal pewną, dużą eksplozję. Zdając sobie z tego sprawę, zarówno Rosjanie, jak i Ukraińcy stosują modyfikacje w postaci m.in. kostek ERA Kontakt-1, ERA Kontakt-5, a niekiedy nawet dwuwarstwowych osłon Relikt.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
Zobacz także