Dogadają się na przekór Rosji? Mocarstwa mają w tym swoje interesy

S-400 Triumf, zdjęcie ilustracyjne
S-400 Triumf, zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Vitaly V. Kuzmin, wikipedia
Mateusz Tomczak

23.09.2024 21:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Greckie media informują, że tureckiemu rządowi udało się wznowić negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi, które być może otworzą drogę do powrotu Turcji do programu myśliwców F-35. Kartą przetargową Ankary mają być systemy przeciwlotnicze S-400.

Kupione przez Turcję od Rosji systemy obrony przeciwlotniczej S-400 od dłuższego czasu są kością niezgody w NATO, a szczególnie nieprzychylnie na korzystanie z tej broni zapatrują się Stany Zjednoczone. Waszyngton wielokrotnie nalegał aby Ankara przekazała ją Ukrainie, ale tego typu propozycje za każdym razem były odrzucane. Teraz rozważane jest inne, kompromisowe rozwiązanie.

Turcja negocjuje z USA. W tle myśliwce F-35 i systemy S-400

Z nieoficjalnych informacji greckiej gazety "Kathimerini" wynika, że tureckie systemy obrony przeciwlotniczej S-400 zostaną przeniesione do bazy lotniczej Incirlik wchodzącej w skład infrastruktury NATO i kontrolowanej przez Stany Zjednoczone.

Takie rozwiązanie miałoby zagwarantować, że Turcja nie będzie eksploatować tych systemów przeciwlotniczych, a jednocześnie nie naruszy niektórych klauzul umowy z Rosją.

W zamian za to Amerykanie mają wziąć pod uwagę przywrócenie Turcji do programu produkcji i dostaw myśliwców F-35. Obecnie Turcy zostali ograniczeni do programu związanego z myśliwcami F-16 oraz do rozwoju rodzimego myśliwca KAAN.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

System przeciwlotniczy S-400

S-400 to kompleks, który został opracowany przez biuro konstrukcyjne Ałmaz-Antiej jako rozwinięcie S-300PMU. Jest w stanie przechwytywać nie tylko samoloty i śmigłowce, ale także pociski manewrujące oraz pociski balistyczne poruszające się z dużymi prędkościami.

Zasięg jest zależny nie tylko od celu, ale również od rodzaju wykorzystywanych pocisków. Mieści się w przedziale od 40 km (rakiety 9M96 o wadze ok. 350 kg) do nawet kilkuset km (rakiety 40N6E ważące ok. 1800 kg).

Jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie Międzynarodowy Instytut Studiów Strategicznych (IISS) określał S-400 mianem "jednego z najbardziej zaawansowanych systemów obrony powietrznej na świecie". Wprawdzie długotrwały konflikt obnażył pewne słabości S-400 (np. wobec pocisków manewrujących Storm Shadow), ale mimo tego pozostaje on jedną z ważniejszych broni w arsenale Rosjan, pośród wpadek mającą na koncie w Ukrainie również liczne sukcesy.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariarosjaturcja