Czesi przekazują Ukrainie czołgi i wozy bojowe. Co może wysłać Polska?

Armatohaubica Dana
Armatohaubica Dana
Źródło zdjęć: © Adam Hauner, Lic. CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons
Łukasz Michalik

07.04.2022 08:44, aktual.: 07.04.2022 10:48

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Według nieoficjalnych informacji, których nie chce potwierdzić strona czeska, Ukraina otrzyma od tego państwa broń, którą można uznać za ofensywną – czołgi i bojowe wozy piechoty. Podobnym sprzętem dysponuje także Polska. Jakie modele polskiego wyposażenia mogłyby – teoretycznie – zostać przekazane walczącej Ukrainie?

Ten sam typ uzbrojenia nie oznacza we wszystkich przypadkach dokładnie takiego samego. Choć w armiach byłego Układu Warszawskiego istniała unifikacja wyposażenia, to każdy z użytkowników przez kilkadziesiąt lat modyfikował posiadany sprzęt, modernizował go, a także dostosowywał do własnych potrzeb i możliwości.

W rezultacie pojazdy wojskowe z różnych krajów mogą się różnić nie tylko np. środkami łączności, ale także newralgicznymi elementami wyposażenia, jak system kierowania ogniem czy różne układy optoelektroniczne. Z punktu widzenia Ukrainy i ewentualnej, sprzętowej pomocy dla niej, to problem.

Oznacza to, że ewentualny, nowy użytkownik, nawet jeśli korzystał już z danego typu uzbrojenia, musiałby zostać dodatkowo przeszkolony. Mogłoby to zająć od kilku dni do – w przypadku poważniejszych modyfikacji – nawet miesięcy.

Dlatego tak ważna i cenna jest pomoc w postaci sprzętu, z którego Ukraińcy mogą korzystać niemal natychmiast, bo zmiany - wynikające z modernizacji - mają ograniczony zakres, a te same modele eksploatują we własnych siłach zbrojnych.

Według nieoficjalnych informacji, których strona czeska nie chce oficjalnie potwierdzić, Czechy przekazują Ukrainie czołgi T-72 i bojowe wozy piechoty. Jaki sprzęt, eksploatowany już przez Ukrainę, mogłaby – teoretycznie – przekazać Polska?

Czołg T-72

Polska dysponuje około 300 czołgami T-72, ale trudno określić, jak wiele z nich nadaje się do użytku. W 2019 roku ruszył program odbudowy zdolności bojowych starych czołgów. Decydenci unikają przy tym słowa modernizacja, ale podkreślają, że jest to "remont z modyfikacją", mający nie zwiększyć, ale utrzymać (a w zasadzie przywrócić) zdolność starych, niemal 50-letnich czołgów, do walki.

Czołg T-72
Czołg T-72© Lic. CC0

Atutem starych maszyn pozostaje 125-mm armata, która – przy zastosowaniu nowoczesnej amunicji – wciąż umożliwia zwalczanie broni pancernej potencjalnego przeciwnika.

Bojowy wóz piechoty BWP-1

W latach 60. BWP-1 (ros. BMP-1) był przełomem. Rosyjscy konstruktorzy połączyli opancerzony, gąsienicowy pojazd transportujący piechotę ze stosunkowo silnym w tamtych latach uzbrojeniem, jakim była niskociśnieniowa armata kalibru 73-mm i wyrzutnia przeciwpancernych pocisków kierowanych Malutka. Taki zestaw pozwalał na walkę z bronią pancerną na bliskich (armata) i dalekich (PPK) dystansach.

BWP-1 - używany w Polsce, bojowy wóz piechoty zaprojektowany w 1966 roku
BWP-1 - używany w Polsce, bojowy wóz piechoty zaprojektowany w 1966 roku© Łukasz Golowanow, Konflikty.pl

Niestety na współczesnym polu walki BWP-1 to muzealny zabytek. Mimo tego stary BWP-1 wciąż ma pewne atuty, jak niska sylwetka utrudniająca wykrycie i trafienie, a także niezła mobilność. W niektórych sytuacjach zaletą może być możliwość pływania, okupiona – niestety – słabym opancerzeniem.

Pojazd rozpoznawczy BRDM-2

BRDM-2 to kolejny, bardzo stary pojazd, pozostający w ciągłej eksploatacji. W Wojsku Polskim pełni rolę maszyny rozpoznawczej i – teoretycznie, bo skuteczność tej broni jest obecnie pomijalna – samobieżnego niszczyciela czołgów uzbrojonego w przeciwpancerne pociski kierowane 9M14 Malutka.

BRDM-2
BRDM-2© Lic. CC BY-SA 3.0, Sergio Hoffman, Wikimedia Commons

Aby zwiększyć mobilność pojazdu, projektanci BRDM-a zastosowali w nim nietypowe rozwiązanie, ułatwiające poruszanie się w trudnym terenie – wysuwane, dodatkowe dwie pary niewielkich kół. 

Wyrzutnia rakiet BM-21 Grad

Wojna w Ukrainie pokazuje, że artyleria nadal pełni rolę "boga wojny". Zestaw rakietowy Grad to broń stara, ale – dzięki 40-prowadnicowej wyrzutni – nadal zapewniająca znaczną siłę ognia.

Wyrzutnia rakietowa BM-21 Grad
Wyrzutnia rakietowa BM-21 Grad© Kapitel, Lic. CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons

Część polskich Gradów została zmodernizowana do standardu WR-40 Langusta na podwoziu marki Jelcz, ale w służbie nadal pozostaje kilkadziesiąt wyrzutni w bazowej wersji, posadowionych na radzieckim podwoziu Ural. Z takiego samego sprzętu korzystają siły zbrojne Ukrainy.

Samobieżna armatohaubica 2S1 Goździk

Choć docelowym systemem artyleryjskim dla polskiego wojska są 155-mm armatohaubice Krab, w służbie pozostaje nadal około 360 starych Goździków, strzelających amunicją kalibru 122 mm.

2S1 Goździk
2S1 Goździk© Domena publiczna

Ta opracowana w latach 70., samobieżna armatohaubica została zbudowana z wykorzystaniem podwozia MT-LB i obecnie stanowi uzbrojenie sił zbrojnych kilkudziesięciu krajów. Goździki stanowią podstawę artylerii samobieżnej Ukrainy. Używa ich również Rosja. 

Samobieżna armatohaubica wz. 1977 Dana

Dana to dzieło czechosłowackiego przemysłu zbrojeniowego, które w momencie debiutu – pod koniec lat 70. – było światowym ewenementem. Konstruktorzy umieścili armatę 152 mm na mobilnym, kołowym podwoziu, zastosowali w niej automat ładowania, a całość osłonili pancerzem.

Samobieżna armatohaubica wz. 1977 Dana
Samobieżna armatohaubica wz. 1977 Dana© Ministerstwo Obrony Narodowej

Polskie Dany zostały znacząco zmodernizowane – 85 dział w wersji Dana-T zostały wyposażone w Zautomatyzowany Zestaw Kierowania Ogniem Topaz. 

Samobieżny zestaw przeciwlotniczy ZSU-23-4

Zestaw znany także pod nazwą "Szyłka" to opracowany w latach 60. prekursor nowoczesnych, samobieżnych zestawów przeciwlotniczych. Światowym przełomem było umieszczenie na jednym podwoziu radaru, systemu kierowania ogniem i zestawu czterech działek kalibru 23 mm.

Samobieżny zestaw przeciwlotniczy ZSU-23-4
Samobieżny zestaw przeciwlotniczy ZSU-23-4© Domena publiczna

Obecnie "Szyłka" jest systemem przestarzałym, zdolnym do zwalczania jedynie niskolecących celów, ale nadal pozostaje na wyposażeniu kilkudziesięciu armii. Broń ta – opracowana do zwalczania celów powietrznych – bywa także stosowana niezgodnie z przeznaczeniem, m.in. do walk w mieście, gdzie zestaw czterech działek zapewnia znaczną siłę ognia. 

Samobieżny zestaw przeciwlotniczy 9K33 Osa

Osa to kolejny przykład radzieckiego dążenia do zapewnienia wojskom pancernym i zmechanizowanym mobilnej ochrony przeciwlotniczej.

Zestaw przeciwlotniczy 9K33 Osa
Zestaw przeciwlotniczy 9K33 Osa© Lic. CC BY-SA 3.0, Raf24, Wikimedia Commons

Podobnie jak w przypadku "Szyłki", także i zestaw Osa integruje na jednym podwoziu wszystko, co niezbędne do zapewnienia przeciwlotniczego parasola. Zestawy te są używane zarówno w Polsce, jak też przez armie Rosji i Ukrainy.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także