Bunt sojusznika Rosji? Odważnie sięgają po zachodnią broń

Armenia i Francja doszły do porozumienia w sprawie umowy dotyczącej zakupu francuskich haubic samobieżnych Caesar. To kolejny przejaw zbliżania się Armenii do Zachodu i jednoczesnego schładzania się relacji na linii Erywań-Moskwa. Wyjaśniamy, jakie są możliwości Caesarów.

CAESAR, zdjęcie ilustracyjne
CAESAR, zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © wikipedia
Mateusz Tomczak

18.06.2024 | aktual.: 18.06.2024 21:37

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Już w 2023 r. pojawiły się informacje, iż Armenia rozważa opuszczenie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Tamtejsze władze coraz częściej rozglądają się za umowami dotyczącymi sprzętu wojskowego z krajami NATO. Powodem takiego postępowania jest najprawdopodobniej niewypełnianie przez Rosję wcześniej zawartych kontraktów. W wyniku zachodnich sankcji ma ona problemy z produkcją sprzętu dla swojej armii oraz z eksportem.

Armenia kupuje francuskie haubice samobieżne Caesar

"Nadal wzmacniamy nasze relacje obronne z Armenią. [...] Nowy, ważny kamień milowy w postaci podpisania umowy na zakup haubic Caesar" - napisał na swoich profilach w mediach społecznościowych minister obrony Francji Sebastien Lecornu.

Haubice Caesar (CAmion Equipe d'un Systeme d'ARtilleri) to broń wykorzystująca pociski kal. 155 mm, który jest standardem w tego typu systemach artyleryjskich NATO. Zapewnia szybkostrzelność do 6 strz./min oraz możliwość pracy w trybie MRSI, przy zasięgu rażenia celów mieszczącym się w przedziale od 30 km do 40 km (w zależności od rodzaju pocisków).

Ze zdjęć opublikowanych przez francuskiego ministra obrony wynika, że Francja dostarczy Armenii warianty osadzone na podwoziu ciężarówek w układzie napędowym 6x6 (produkowane są też cięższe warianty bazujące na ciężarówkach 8x8). Montowany jest w nich silnik o mocy 215 KM pozwalający rozpędzać cały wóz do nawet 100 km/h na drogach oraz do 50 km/h w terenie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szczegóły umowy, w szczególności wysokość zawartego kontraktu oraz liczba tych systemów artyleryjskich zamówionych przez Armenię nie zostały jeszcze ujawnione.

Nie jest za to tajemnicą, że umowa związana z haubicami Caesar jest tylko częścią szerszej współpracy wojskowo-technicznej między Francją i Armenią. Już w zeszłym roku potwierdzono, że Francja dostarczy Armenii sprzęt do obrony powietrznej (m.in. radary Ground Master 200 oraz przeciwlotnicze zestawy krótkiego zasięgu Mistral). Poza tym Armenia zdecydowała się już także na francuskie pojazdy opancerzone Bastion.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Komentarze (3)