Pancerne bestie z Francji. Bastiony jadą do Armenii
Na azerbejdżańskim kanale w serwisie Telegam pojawiły się wieści o otrzymaniu przez Armenię francuskich pojazdów opancerzonych Bastion. Tranzytem przez Gruzję do będącego w konflikcie z Azerbejdżanem kraju wjechała partia wozów pancernych, które są częścią armeńsko-francuskiego programu współpracy wojskowej.
Według wizualnej oceny świadków transport składa się z 22 egzemplarzy francuskich pojazdów. Ładunek został nadany przez francuski koncern zbrojeniowy Arquus. Jest to część umowy, jaką minister francuskiego MSZ Catherine Colonna zawarła podczas swojej niedawnej wizyty w armeńskim Erywaniu, mającej na celu zaspokojenie potrzeb obronnych Armenii.
Francuski opancerzony pojazd Bastion
Bastiony weszły do służby w 2012 roku i zostały wyprodukowane przez firmę ACMAT, której Arquus jest właścicielem. Podwozie transportera oparte jest na konstrukcji ACMAT VLRA, czyli rodzinie lekkich pojazdów taktycznych z napędem na wszystkie koła. Bastony dostępne są w dwóch wariantach. Pierwszy to Bastion PATSAS, który jest przeznaczony do użytku przez siły specjalne, z kolei drugi to wariant Twierdza, ze wzmocnionym silnikiem i niezależnym zawieszeniem. Najprawdopodobniej właśnie ten drugi wariant został przekazany do Armenii, jednak nie ma co do tego potwierdzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Masa pojazdu to około 12 ton przy 110 km/h prędkości maksymalnej, a na pokład może on poza kierowcą i strzelcem zabrać od 8 do 10 pasażerów. Korzysta on z pancerza gwarantującego ochronę od 1 do 3 poziomu i wyposażony jest w zdalnie sterowany karabin na wieży o kalibrze (w zależności od wersji) 7,62 lub 12,7 mm. Francja sprzedaje tego typu sprzęt przede wszystkim afrykańskim państwom takim jak Kamerun, Czad czy Uganda.
Armeńsko-francuska współpraca wojskowa
Francuzi odmawiają dokładnego określenia, jaki sprzęt i w jakiej ilości został przekazany Armenii i jaki zostanie przekazany w ramach przyszłych kontraktów. Wypowiedzi francuskich urzędników wysokiego szczebla sugerują jednak, że nie była to bezpłatna pomoc wojskowa, lecz stosunek handlowy. Według niektórych spekulacji Francja sprzedała pojazdy, które pierwotnie miały być przekazane w ramach pomocy Ukrainie.
Azerbejdżan negatywnie ocenia współpracę handlową tych krajów, sugerując, że może się ona przyczynić do zaognienia i tak niełatwej już sytuacji na terenie Kaukazu Południowego. Poza interesami z Francją Armenia pozyskuje też sprzęt z zasobów indyjskiego przemysłu zbrojeniowego.
Mateusz Tomiczek, dziennikarz Wirtualnej Polski