Antarktyda. Radioaktywny pył odkryty pod lodem
Badacze z trzech krajów odkryli na Ziemi pozostałości po eksplozji supernowej. Możliwe, że nasza planeta nadal przechodzi przez chmurę pyłu pozostawioną po kosmicznej eksplozji.
14.08.2019 | aktual.: 14.08.2019 08:34
Supernowa to termin określający śmierć gwiazdy, która na skutek zapadania się pod własnym ciężarem, eksploduje tworząc mgławicę skał i pierwiastków. Supernowe są głównym mechanizmem rozprzestrzeniania się w kosmosie pierwiastków cięższych niż żelazo.
Jego izotop żelazo-60, który znajduje się na Ziemi, może pochodzić wyłącznie z wybuchu supernowych. Chociaż powstawał też na naszej planecie podczas jej formowania, to rozpad połowiczny żelaza-60 wynosi 2,6 mln lat. Izotop "naturalnie" występujący na Ziemi, musiał więc już zniknąć jakiś czas temu.
Teraz jego ślad znaleźli naukowcy z Australii, Austrii i Niemiec. Przetransportowali oni 500 kg świeżego śniegu z Antarktydy do Monachium. Tam sprawdzili go pod kątem występowania izotopu żelaza-60. Aby potwierdzić, że mają do czynienia z pyłem z supernowej, naukowcy sprawdzili śnieg na obecność manganu-53, innego pierwiastka powstającego głównie z supernowych. Okazało się, że w śniegu znaleźli także i ten izotop.
Według naukowców pył pochodzi z supernowej, która eksplodowała pomiędzy 3 a 1,5 mln lat temu.
Źródło: Physical Review Letters