Rosja grozi zestrzeleniem satelitów Starlink. To sól w oku Putina

Rosja grozi zestrzeleniem satelitów Starlink. To sól w oku Putina23.09.2022 13:18
Rosyjski system antybalistyczny i antysatelitarny A-235 Nudol
Źródło zdjęć: © Mil.ru

Dzięki wykorzystaniu przez Ukrainę powszechnie dostępnych, cywilnych technologii, Rosja straciła przewagę, jaką zapewnia kontrola przepływu informacji. Jednym z filarów cywilnej infrastruktury telekomunikacyjnej, wykorzystywanej przez Ukrainę, są satelity Starlink. Rosjanie po raz kolejny grozą ich zniszczeniem. Jak mogą to zrobić?

Sprawnie działająca komunikacja daje wojskom ukraińskim sporą przewagę nad armią napastnika. Ukraińcy wyciągnęli wnioski z gorzkiej lekcji, jaką była rosyjska dominacja w tej dziedzinie podczas secesji Ługańska i Doniecka w 2014 roku.

Rosyjskie systemy WRE (walki radioelektronicznej) skutecznie paraliżowały wówczas ukraińską łączność, a nieszyfrowane, łatwe do namierzenia cywilne kanały komunikacji wystawiały ukraińskich żołnierzy na cel rosyjskiej artylerii. Podczas rosyjskiej napaści na Ukrainę w 2022 roku role się odwróciły.

Rosjanie nadal stosują swoje systemy zakłócania łączności, ale tym razem to oni mają problem.

Dowodem na to jest choćby śmierć rosyjskiego generała Witalija Gierasimowa, który zginął, bo korzystał z cywilnego telefonu komórkowego. Musiał z niego korzystać, bo Rosjanie wcześniej zniszczyli infrastrukturę, niezbędną do działania własnego, bezpiecznego systemu łączności, dodatkowo zakłócając komunikację – także własną – systemami WRE.

Cywilne satelity kontra rosyjska armia

Jednym z ważnych kanałów łączności, stosowanych przez Ukraińców, jest komunikacja satelitarna. Zapewnia ją konstelacja satelitów Starlink, budowana przez firmę SpaceX należącą do Elona Muska. Warto podkreślić, że setki terminali Starlink, pozwalających na korzystanie z satelitarnej komunikacji i zapewniających dostęp do internetu, dotarło do Ukrainy przez Polskę za sprawą Orlenu.

Łączność satelitarna jest wykorzystywana m.in. w opisywanym przez Adama Gaafara systemie GIS Arta, nazywanym obrazowo "Uberem dla artylerii". Z satelitarnej komunikacji korzystają także ukraińscy żołnierze, łącząc się z działającą w Polsce infolinią, która pomaga w obsłudze i naprawach wojskowego sprzętu.

Cywilne satelity dostarczają także Ukraińcom danych wywiadowczych, monitorując z góry pole walki. Przykładem takich rozwiązań jest m.in. polsko-fińska konstelacja, należąca do firmy Iceye. To technologia, do której Rosja nie ma dostępu, a jej dedykowane, wojskowe satelity rozpoznawcze są nieliczne i gorzej wyposażone.

Rosyjskie groźby

Nic dziwnego, że w takiej sytuacji cywilne satelity są dla Rosjan solą w oku. Już w kwietniu 2022 roku zwracał na to uwagę ówczesny szef rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos, Dmitrij Rogozin, który groził Elonowi Muskowi konsekwencjami za dostarczenie terminali Starlink Ukraińcom.

Musk skomentował wówczas całą sprawę w typowy dla siebie sposób: "Jeśli zginę w tajemniczych okolicznościach, wiedzcie, że miło było was poznać" – zwrócił się do obserwujących jego aktywność na Twitterze.

Niedługo po zatopieniu krążownika Moskwa podobne groźby pojawiły się – rzekomo – ze strony Dmitrija Miedwiediewa, ale jego gniewne wypowiedzi okazały się fejkiem.

W ostatnich dniach temat powrócił za sprawą wypowiedzi Konstantina Woroncowa. Członek rosyjskiej delegacji, uczestniczącej w spotkaniu grupy roboczej ONZ, poświęconej kosmicznym zagrożeniom, stwierdził: "(…) Stany Zjednoczone i ich sojusznicy wykorzystują elementy cywilnej infrastruktury w przestrzeni kosmicznej do celów wojskowych. (…) Quasi-cywilna infrastruktura może stać się uzasadnionym celem odwetu."

Rosyjskie zdolności antysatelitarne

Obecnie, bo w przeszłości pracowano nad różnymi innymi systemami, zdolność niszczenia satelitów zapewnia Rosji kompleks A-235 Nudol. Jest to system antybalistyczny, zdolny również do niszczenia satelitów.

Dowodem na rosyjskie zdolności w tym zakresie jest przeprowadzony w listopadzie 2021 roku test, podczas którego Rosja niszczyła pociskiem rakietowym własnego satelitę Kosmos-1408, zaśmiecając orbitę tysiącami niebezpiecznych odłamków, co spowodowało protesty społeczności międzynarodowej.

Nudol prawdopodobnie nie jest jedynym rosyjskim systemem antysatelitarnym. Testy broni o podobnym przeznaczeniu są prowadzone prawdopodobnie z wykorzystaniem myśliwców MiG-31. Jedna z takich maszyn wraz z nieznanym, dużym pociskiem (lub jego makietą) umieszczonym pod kadłubem, została zaobserwowana w 2018 roku w rejonie podmoskiewskiego ośrodka badawczego im. M. M. Gromowa.

O możliwości niszczenia satelitów na orbicie podejrzewany jest także rosyjski satelita 2014-28E, którego nietypowe manewry interpretowano w 2014 roku jako możliwe testy możliwości niszczenia innych obiektów na orbicie Ziemi.

Kolejnym potencjalnym orężem antysatelitarnym może okazać się opisywany przez Karolinę Modzelewską system Kalina z potężnym laserem. Jego budowę zaobserwowano w 2022 roku w pobliżu ośrodka badawczego Krona na północnym Kaukazie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Więcej satelitów niż można zestrzelić

W kontekście dysponowania bronią antysatelitarną przez Rosję (a także Chiny, Indie i Stany Zjednoczone) warto wspomnieć słowa Elona Muska, który komentując ewentualne zagrożenie zapewnił, że jest w stanie wysyłać na orbitę satelity szybciej, niż Rosjanie będą w stanie je niszczyć.

Nie są to puste przechwałki, czego dowodem są udostępniane przez SpaceX filmy ze startów rakiet, wynoszących na orbitę kolejne zestawy satelitów. W niektórych miesiącach możemy obserwować po kilka takich misji.

Warto przy tej okazji podkreślić finansowy aspekt takich działań: o ile pociski antysatelitarne są bardzo drogie, SpaceX jest w stanie wysyłać na orbitę niewielkim kosztem dziesiątki satelitów. W takiej sytuacji każdy celny strzał do Starlinków może – paradoksalnie – oznaczać rosnącą stratę Rosji. Zmianę może przynieść w tej kwestii dopiero broń energetyczna, sprowadzająca koszt strzału do ceny prądu.

Alternatywne technologie kosmiczne

Od lat na podobny scenariusz przygotowuje się także amerykańska armia. W 2011 roku poprzez DARPA (Agencję Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności) rozpoczęła program badawczy ALASA (Airborne Launch Assist Space Access). Jego celem było sprawdzenie możliwości wynoszenia na orbitę mikrosatelitów za pomocą rakiet, startujących spod skrzydeł samolotów F-15.

Założeniem programu było obniżenie kosztów wyniesienia w kosmos wojskowego mikrosatelity. Kolejnym celem było stworzenie takiego rozwiązania, które pozwoliłoby na umieszczanie satelitów w kosmosie w tempie przekraczającym możliwości przeciwdziałania ze strony potencjalnego przeciwnika.

Choć program ALASA został oficjalnie zakończony w 2015 roku z powodu problemów z bezpieczeństwem (w czasie testów naziemnych doszło do dwóch eksplozji), to można przypuszczać, że określony wówczas problem i jego rozwiązanie nie zostały zignorowane.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.