Amerykanie zaatakowali sojusznika z NATO. Turecki dron zestrzelony nad Syrią
Pentagon potwierdził zestrzelenie nad Syrią tureckiego drona. Maszyna miała znaleźć się blisko miejsca stacjonowania amerykańskich wojsk, w wyniku czego została zestrzelona przez F-16. Utratę bezzałogowca potwierdziła także Turcja zastrzegając, że nie była to maszyna należąca do tureckiej armii.
06.10.2023 | aktual.: 17.01.2024 19:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do ataku na tureckiego drona doszło w północno-wschodniej Syrii. Według Amerykanów uzbrojona, turecka maszyna atakowała wcześniej cele w mieście Al-Hasaka.
Ataki były częścią tureckiej operacji, wymierzonej w kurdyjskich bojowników po zamachu bombowym, do którego doszło w Ankarze. Jak relacjonują Amerykanie, turecki dron dwukrotnie naruszył wyznaczoną przez nich strefę bezpieczeństwa, za drugim razem zbliżając się na około pół kilometra od miejsca stacjonowania amerykańskich wojsk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ponieważ kontynuował lot w ich stronę, został zestrzelony przez samolot F-16 działający – według strony amerykańskiej – "w samoobronie".
Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?
Jak podaje Portal Obronny, decyzja o zestrzeleniu była poprzedzona kilkukrotnym kontaktem ze stroną turecką. Amerykanie informowali Turków o obecności w rejonie działań drona i ostrzegali, że podejmą działania w celu zapewnienia ochrony własnym żołnierzom.
Zestrzelenie tureckiego drona
Co istotne, analiza sytuacji wykonana już po zestrzeleniu tureckiej maszyny pozwoliła na ocenę, że życie Amerykanów w żadnej chwili nie było zagrożone i nie istniały żadne przesłanki by uznać, że Turcy zamierzają swoim dronem zaatakować amerykańskich żołnierzy. Komentujący te doniesienia Pentagon uznał zestrzelenie za "pożałowania godny incydent".
Władze tureckie potwierdziły utratę drona. Ankara zaznacza przy tym, że nie był to turecki sprzęt wojskowy. Bezzałogowiec należał do tureckiego wywiadu i brał udział w misji wymierzonej przeciwko kurdyjskiej milicji i PKK (Partii Pracujących Kurdystanu).
To organizacje, z którymi współpracują Amerykanie w ramach walki z Daesh. Siły kurdyjskie są jednocześnie zwalczane przez Turcję, pozostającą natowskim sojusznikiem USA.
Według "The Wall Street Journal" incydent z Syrii jest pierwszym przypadkiem, gdy Amerykanie zestrzelili maszynę sojusznika z NATO.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski