Agencja Kosmiczna zakłócała nawigację. Przeszkadzały dzikie owce
Zespół ESA brał udział w największej na świecie kampanii zagłuszania łączności satelitarnej. Na środowisko testowe naukowcy wybrali ekstremalne warunki północnej Norwegii. Na wyspie Andøya nieoczekiwanym utrudnieniem okazały się stada dzikich owiec.
17.10.2023 | aktual.: 17.01.2024 18:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Polegając na nawigacji, łatwo założyć, że korzystamy z niezawodnej technologii. Tymczasem systemy nawigacji satelitarnej są bardzo podatne na zakłócenia oraz fałszowanie. Przede wszystkim dlatego, że informacje o sygnałach satelitarnych są publicznie dostępne, a ich moc na ziemi nadal niewielka. Czy jedynym wyjściem z sytuacji jest rozbudowa infrastruktury - postanowili sprawdzić naukowcy ESA podczas Jammerstest, największego testu komunikacji satelitarnej.
Testy zakłócania nawigacji
Celem Jammerstest 2023 była ocena, w jaki sposób zakłócenie i fałszowanie może namieszać w systemach nawigacji satelitarnej. Naukowcy chcieli też ustalić, czy rozwijane przez nich narzędzia radzą sobie z wykrywaniem i łagodzeniem zakłócania łączności.
Nie bez powodu polem testowym stała się norweska wyspa Andøya. Jest to niegościnny skrawek lądu, położony na dalekiej północy. Dostępność sygnału satelitarnego jest tam niewielka, a aktywność jonosferyczna często go zakłóca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oferował więc dogodne i jednocześnie ekstremalne warunki do stworzenia tymczasowego laboratorium testowego dla nawigacji. Łatwo było kontrolować jego przestrzeń, ale naukowcy musieli radzić sobie na dużej szerokości geograficznej.
Zobacz także
"Zabawki" ESA do testowania nawigacji
Głównym "zawodnikiem" ESA był pojazd do testowania telekomunikacji i nawigacji. Ten niepozorny dostawczak jest mobilną platformą testową systemów nawigacyjnych. Na co dzień stacjonuje w centrum testowym ESA w Holandii (ESTEC) i przede wszystkim obsługuje system satelitarny Gaileo.
Na potrzeby norweskiej przygody pojazd ESA został jednak zmodernizowany. Umieszczono w nim więcej odbiorników, anten oraz dodatkowy sprzęt do monitorowania oraz ograniczania zakłóceń. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje inercyjny system nawigacji. To dzięki niemu odczyty sygnału można było korygować o rzeczywistą pozycję pojazdu.
W drużynie ESA istotną rolę pełniło także urządzenie RFI. Ten przenośny, kompaktowy system wykrywania zakłóceń częstotliwości radiowych wykorzystywany był niczym zwiadowca. Skanowanie nim środowiska elektromagnetycznego poprzedzało każdą serię testów.
Precyzji zadaniom testowym dodawał też odbiornik satelitarny, obsługujący technologię superkoleracji. Poprawiał on dokładność, czułość i integralność systemu satelitarnego, ograniczają jego wrażliwość na zakłócenia. Łatwiejsze dzięki niemu było skanowanie nieba, ale także wykrywanie fałszowania sygnałów.
Wyniki testów zakłócania nawigacji
Pięć dni testów pozwoliło osiągnąć podstawowy cel. Pomimo wiatrów o sile 100 km/h i zakłócania spokoju środowiska testowego przez stada dzikich owiec, naukowcom udało się uzyskać terabajty danych. Są one już w rękach inżynierów ESTEC, którzy mają nadzieję wykorzystywać je przez wiele lat.
Posłużą one do tworzenia nowych rozwiązań z zakresu nawigacji i komunikacji satelitarnej. Więcej o doświadczeniach Jammertest 2023 będzie wiadomo w listopadzie. ESTEC planuje zaprezentować swoje wyniki przy okazji NAVISP Industry Days.
Katarzyna Rutkowska, dziennikarka Wirtualnej Polski