2S4 Tulipan zniszczony. Ukraińska artyleria "upolowała" atomowy moździerz

Rosjanie utracili samobieżny ciężki moździerz 2S4 Tulipan, który został zniszczony ukraińskim ogniem kontrbateryjnym. Jest to najcięższa artyleria w armii Putina, których na wyposażeniu jest tylko parę sztuk.

Zniszczony przez Ukraińców drugi 2S4 Tulipan.
Zniszczony przez Ukraińców drugi 2S4 Tulipan.
Źródło zdjęć: © Twitter | OSINTtechnical
Przemysław Juraszek

W sieci pojawiło się zdjęcie pokazujące rosyjski system artyleryjski zniszczony ukraińskim ogniem kontrbateryjnym. Tych w ostatnich miesiącach jest sporo, ale zniszczenie najcięższego moździerza świata 2S4 Tulipan to już interesujący przypadek. Rosja na stanie miała tylko dziewięć sztuk, z czego dzisiaj opisywany egzemplarz to już druga rosyjska strata.

2S4 Tulipan — niszczyciel miast mogący strzelać amunicją atomową

2S4 Tulipan to samobieżny wprowadzony do służby w latach 70. XX wieku bazujący na pamiętającym II wojnę światową holowanym moździerzu oblężniczym M240, który został osadzony na podwoziu wykorzystywanym przez haubicę 2S3 Akacja. W efekcie powstał unikatowy w skali świata moździerz samobieżny zdolny do zniszczenia ufortyfikowanych pozycji lub w przypadku taktyki Rosjan także i bloków mieszkalnych jednym strzałem.

Ten bowiem wykorzystuje ogromne pociski kal. 240 mm, których bazowy wariant 53-F-864 o masie 130 kg zawiera w sobie aż 32 kg ładunku wybuchowego i pozwala razić cele na dystansie blisko 10 km (może się detonować przy uderzeniu lub ze zwłoką). Z czasem wprowadzono też do służby pocisk o masie 228 kg wyposażony w dopalacz rakietowy, który zwiększył donośność do 18 km, ale celność była już dużo gorsza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jednakże najbardziej zaskakujący był pocisk wyposażony w małą co prawda, ale głowicę nuklearną o mocy 2 kT. Inne opcje obejmowały głowicę kasetową, chemiczną bądź zawierającą napalm.

Jednakże ze względu na masę pocisków załadunek obywa się powoli, przez co 2S4 Tulipan charakteryzuje się szybkostrzelnością jednego pocisku na minutę. Zajęcie i opuszczenie stanowiska ogniowego także zajmuje więcej niż minutę, przez co system, który miał swoje plusy w latach 70/80. XX wieku teraz jest wyjątkowo wrażliwy na zniszczenie.

W erze radarów artyleryjskich, kiedy jeden strzał potrafi zdradzić przeciwnikowi dokładną pozycję i nakierować na niego własną artylerię w ciągu sekund użycie Tulipana to wyrok śmierci dla obsługującej go załogi. Moździerz 2S4 mógł być w miarę bezpieczne używany przez Rosjan tylko w przypadku ostrzeliwania zakładów Azowstal. Uwzględniając najnowszą stratę, Rosja ma na stanie jeszcze siedem sztuk (zmodernizowanych w 2017 roku), licząc jeden uszkodzony oraz paręset starszych systemów na składowiskach.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie