12 bombowców B‑2 w powietrzu. Ameryka podrywa "niewidzialne" samoloty
Amerykańskie lotnictwo przeprowadziło wyjątkową operację. W ramach manewrów Spirit Vigilance "marsz słoni", a następnie szybki start wykonało 12 trudnowykrywalnych bombowców B-2 Spirit. To większość maszyn tego typu, jakie Pentagon ma do dyspozycji.
"Marsz słoni" to nazwa widowiskowej procedury startu dużej liczby samolotów, poprzedzonego kołowaniem maszyn na pasie startowym. Celem tych działań jest wysłanie w powietrze możliwie dużej liczby samolotów w możliwie krótkim czasie.
Choć historia "marszu słoni" sięga drugiej wojny światowej, szczególnego znaczenia nabrał on w czasie zimnej wojny. Ćwiczono wówczas szybkie wysyłanie w powietrze całych eskadr na wypadek alarmu, zwiastującego uderzenie na bazy lotnicze.
Tegoroczny "marsz słoni" w wykonaniu samolotów B-2 to największe ujawnione ćwiczenia – w poprzednich edycjach brała bowiem udział mniejsza liczba samolotów tego typu.
Zobacz także: Czy to sprzęt NATO, czy rosyjski?
Poderwanie w powietrze 12 maszyn B-2 oznacza, że z bazy Whiteman wystartowała większość spośród 18 samolotów tego typu, jakie Pentagon ma obecnie do dyspozycji.
Miliardy w powietrzu
Koszt jednego B-2 jest szacowany na 2 mld dolarów, co oznacza, że krótkim czasie w powietrzu znalazło się 24 mld – więcej, niż wynosi budżet obronny Polski albo Izraela.
Trudnowykrywalny samolot B-2 to maszyna zbudowana w układzie latającego skrzydła, z płatowcem ukształtowanym i pokrytym specjalną powłoką tak, aby zmniejszyć skuteczną powierzchnię odbicia, a tym samym możliwość wykrycia samolotu przez radar.
Przy długości 21 metrów B-2 ma skrzydła o rozpiętości 52 m i w konfiguracji gotowej do lotu waży 152 tony, z czego 76 ton przypada na paliwo, a 22,5 tony na uzbrojenie, przenoszone w całości w wewnątrzkadłubowych komorach. Zasięg maszyny wynosi ok. 11 tys. km,
Następca bombowca B-2
Bombowiec B-2 Spirit, choć jest najnowszą (oblot w 1989 r.) maszyną z użytkowanych operacyjnie amerykańskich bombowców strategicznych (obok B-52H i B-1B), ma już swojego następcę.
Jest nim oblatany w listopadzie 2023 r samolot B-21 Raider. To maszyna nieco mniejsza, a zarazem o ok. 60 proc. tańsza. Niższa cena i szybkie tempo programu rozwojowego tej konstrukcji mają sprawić, że amerykańskie lotnictwo otrzyma znacznie więcej egzemplarzy niż w przypadku B-2. Siły powietrzne planują zakup co najmniej 100 takich samolotów.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski