Zbroją się na potęgę. Pierwsza partia JLTV przypłynęła nad Morze Czarne

Zbroją się na potęgę. Pierwsza partia JLTV przypłynęła nad Morze Czarne

Pierwsza partia JLTV dostarczona do Rumunii
Pierwsza partia JLTV dostarczona do Rumunii
Źródło zdjęć: © Ambasada USA w Bukareszcie
Mateusz Tomczak
13.11.2023 09:42

Do Rumunii dotarły 33 lekkie opancerzone pojazdy taktyczne JLTV. To pierwsza dostawa realizowana w ramach kontraktu zawartego jeszcze w 2020 r. ze Stanami Zjednoczonymi i zarazem kolejny dowód na dużą modernizację armii prowadzoną przez Bukareszt. Przypominamy najważniejsze cechy tych wozów.

Ze służby w rumuńskiej armii wycofywany jest poradziecki sprzęt. Tamtejsze władze zdecydowały się m.in. odejść od starych czołgów na rzecz Abramsów, a także porzucić pojazdy opancerzone i bojowe wozy piechoty z czasów ZSRR i sięgnąć o po nowe konstrukcje pozyskiwanych z różnych krajów NATO. Kontrakt na JLTV (Joint Light Tactical Vehicle) z 2020 r. opiewa na kwotę ponad 45 mln euro.

JLTV dotarły do Rumunii

"Dostawa jest pierwszym z dwóch etapów, dodatkowe pojazdy objęte umową mają zostać dostarczone do 2025 r. Program JLTV stanowi tylko jeden z aspektów silnej dwustronnej współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa między Rumunią a Stanami Zjednoczonymi" – podała w krótkim oświadczeniu ambasada USA w Rumunii.

JLTV są produkowane przez koncern Oshkosh i zaliczane do jednych z najlepszych wozów w tej kategorii sprzętu. Mają ok. 6 m długości oraz 2,5 m szerokości. Zapewniają bardzo dobrą mobilność, są w stanie osiągać prędkość do 110 km/h oraz poruszać się także po trudniejszych terenach z racji napędu 4x4 i niezależnego systemu zawieszenia TAK-4i.

Waga różni się w zależności od wariantu, producent przewidział możliwość zmiany opancerzenia oraz uzbrojenia. JLTV przystosowano do różnego rodzaju broni lekkiego i średniego kalibru, a także do granatników maszynowych, a nawet ppk (wyrzutni przeciwpancernych pocisków kierowanych).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rumunia chce mieć ponad 1 tys. nowych pojazdów opancerzonych

Rumunia nie zamierza poprzestać na kontrakcie z 2020 r. Kilka miesięcy temu ogłoszono przetarg, którego zwycięzca dostarczy tamtejsze armii aż "1059 pojazdów opancerzonych o napędzie 4x4".

Znacznie szybciej na Morze Czarne przylecą myśliwce F-16, które Rumunia kupiła od Norwegii. Chodzi o 32 takie samoloty, pierwsza partia ma zostać dostarczona jeszcze przed końcem tego roku. Bukareszt zamówił w ostatnich miesiącach także m.in. 21 transporterów opancerzonych AAV-7 ze Stanów Zjednoczonych, drony Bayraktar TB2 z Turcji oraz transportery Piranha V. Ma zamiar pozyskać także łącznie aż 300 nowych czołgów, z z czego przynajmniej 54 to amerykańskie Abramsy (pozostałe zostaną dopiero wybrane).

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (16)