Wyciągają najlepszy sprzęt. Tym uderzyli w rafinerię Rosjan

Wszystko stało się jasne – wiadomo, czym Ukraińcy uderzyli w rosyjską rafinerię w mieście Tuapse podczas ostatniego ataku. Do rażenia oddalonego o kilkaset kilometrów od Ukrainy obiektu użyli swojej najlepszej broni, która dociera na dużą odległość.

Dron Lyuty atakujący rosyjską rafinerię
Dron Lyuty atakujący rosyjską rafinerię
Źródło zdjęć: © X | ASTRA
Norbert Garbarek

Ukraińska armia coraz częściej przeprowadza duże ataki w kierunku rosyjskich pozycji. Jeszcze w ostatnich dniach na lotnisko w Belbeku spadł deszcz pocisków ATACMS, który spowodował znaczące zniszczenia. Na kolejny atak nie trzeba było długo czekać. Tym razem jednak na celowniku Ukraińców znalazły się rafinerie w Tuapse i Noworosyjsku w Kraju Krasnodarskim.

Istotnym jest, iż wspomniane rafinerie znajdują się kilkaset kilometrów od obszarów, w którym armia obrońców ma swobodę działania. Wynika to z faktu, iż część południowej Ukrainy jest obecnie okupowana przez Rosję, w związku z czym Ukraińcom trudniej jest atakować cele w głąb Federacji Rosyjskiej.

Można przyjąć więc, że ukraińskie drony musiałyby pokonać przynajmniej 600 km, aby dotrzeć z bezpiecznego stanowiska do rafinerii w Kraju Krasnodarskim. Jak natomiast widać na filmie, który publikuje m.in. profil Ukrainian Front na platformie X, ukraińskie siły zbrojne wprawdzie dysponują już narzędziami, które bez trudu mogą pokonać tak dużą odległość. W przypadku ataku na rafinerię w Tuapse wykorzystano bezzałogowca Luty, który może pokonać ponad 1 tys. km.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ataki w głąb Rosji to nie problem dla Ukraińców

Ukraińcy dysponują już coraz to pokaźniejszym arsenałem bezzałogowców dalekiego zasięgu. Jednym z najnowszych tego typu urządzeń jest Luty – broń, nad którym prace ujawniono jesienią 2022 r. Ukroboronprom nie zdradza konkretnych specyfikacji tego drona, jednak wiadomo, że jego zasięg określa się na ponad 1000 km, natomiast masa głowicy bojowej to ok. 50-75 kg. Waga całkowita ponad 200 kg i 4 m rozpiętości skrzydeł świadczą z kolei, że Lyuty jest odpowiedzią na irańskie Shahedy-136.

Portal Euromaidan Press wyjaśnia, że Luty (jedna z najnowszych konstrukcji Ukraińców) jest napędzany jednym silnikiem benzynowym. Najprawdopodobniej jest to jednostka Hirth F-23 o mocy 50 KM lub jej modernizacja. Za celność drona odpowiada natomiast "zaawansowany satelitarny system naprowadzania inercyjnego", który pozwala nawigować bezzałogowcowi w pełni autonomicznie w locie na długim dystansie, a do tego jest o wiele bardziej odporny na zakłócenia w porównaniu z tradycyjnym nawigowaniem wspieranym sygnałami satelitarnymi.

Dla zwiększenia wydajności i możliwie dużej maksymalizacji zasięgu producent zastosował kadłub wykonany z włókna szklanego, żywicy epoksydowej i metalowej siatki. Nie bez znaczenia pozostaje też aerodynamiczna konstrukcja zakończona ogonem tzw. V-tail na długich wspornikach. Podwozie w dronie Luty jest natomiast stałe, co oznacza, że nie można go złożyć w trakcie lotu.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie