Podziurawione śmigłowce Rosjan. ATACMS zrobił z nich nieruchome wraki
Niedawno w mediach społecznościowych ukazało się zdjęcie demonstrujące, w jaki sposób kasetowa amunicja w pociskach systemu ATACMS uszkodziła rosyjskie śmigłowce szturmowe. Zniszczenia dobitnie pokazują, jakie znaczenie ma ta broń na ukraińskim polu walki.
21.10.2023 | aktual.: 17.01.2024 15:52
17 października informowaliśmy o tajemniczym ataku sił ukraińskich na lotniska Rosjan w okolicach okupowanego Ługańska i Berdiańska. Federacja Rosyjska przekonywała wówczas, że akcji dokonano z użyciem pocisków ATACMS, których Ukraina miała jeszcze nie posiadać. Niedługo po ataku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił, że przekazane przez USA rakiety ATACMS rzeczywiście zostały już rozmieszczone na terenie broniącego się kraju. Rzecz jasna swoje oburzenie tym faktem wyraził sam Władimir Putin.
Dziur tyle, co w szwajcarskim serze
Pokazane w mediach społecznościowych zdjęcia kadłuba śmigłowca szturmowego Ka-52 (czyli słynnego Aligatora), udowodniło, że szacowanie strat Rosjan na podstawie zdjęć satelitarnych z lotnisk nie ma większego sensu. Pomimo że śmigłowiec jest dziurawy, jak szwajcarski ser, to nie widać po nim żadnych innych uszkodzeń, choć z całą pewnością nie nadaje się on do użytkowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdjęcia satelitarne bazy lotniczej pod Ługańskiem pozwoliły stwierdzić, że w wyniku ataków zostało zniszczonych pięć wrogich śmigłowców. Jednak zdjęcia wykonywane z kosmosu nie mogą zobaczyć drobnych, lecz kluczowych zniszczeń, jakich doznały pozostałe maszyny. Jeśli odłamki pocisków nie zdołały podpalić systemu paliwowego, ani nie zdetonowały znajdującej się w maszynie amunicji, to określenie, że śmigłowiec jest uszkodzony, jest z perspektywy orbity praktycznie niewykonalne.
W obszarze kabiny o wymiarach zaledwie 1,5 metra na 1,5 metra, Rosjanie znaleźli około 100 fragmentów pocisku ATACMS, które spowodowały poważne uszkodzenia zarówno w elektronice, jak i w systemie paliwowym i napędowym śmigłowca. Bez wątpienia wiele maszyn będzie musiało zostać odesłanych do fabryk w celu wymiany uszkodzonych elementów, co może nawet na długie miesiące wyłączyć te śmigłowce z aktywnego udziału w operacjach bojowych.
Pojawiające się w mediach społecznościowych zdjęcia wskazują na znaczną penetrację wnętrza śmigłowca Ka-52, który według zapewnień Federacji Rosyjskiej miał być pancerny. Same nawet załogi jednak zgłaszają problemy z pancerzem maszyny, który czasem jest penetrowany nawet przez broń strzelecką.
Mateusz Tomiczek, dziennikarz Wirtualnej Polski