Wpadka Rosjan. Przez pomyłkę uczcili pamięć ukraińskiego asa lotnictwa
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Świętując dzień zwycięstwa rosyjski koncern zbrojeniowy Rostiech postanowił połączyć nowy samolot Su-57 z chwalebną tradycją Wielkiej wojny ojczyźnianej. Problem w tym, że przez przypadek uczcił ukraińskiego bohatera.
Rosyjski koncern Rostiech postanowił dołączyć do świętowania dnia zwycięstwa, przygotowując z tej okazji okolicznościową grafikę, przedstawiającą samolot Su-57 w malowaniu nawiązującym do barw stosowanych w czasie drugiej wojny światowej.
Tłem dla nowego, rosyjskiego samolotu jest Ławoczkin Ła-7. To rosyjski myśliwiec produkowany od 1944 roku, charakteryzujący się – mimo pewnych problemów konstrukcyjnych – bardzo dobrymi osiągami.
Sam okolicznościowy obrazek przeszedłby zapewne bez echa, gdyby nie widoczne na nim detale. Jak zauważył polski korespondent wojenny, Marcin Ogdowski, sam fakt, że z okazji wielkiego święta zamiast okolicznościowego malowania prawdziwego samolotu, Rosjanie upubliczniają obrazek, nie najlepiej świadczy o kondycji ich przemysłu lotniczego.
Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?
Grafika także nie należy do udanych. Za samolotem Su-57 widać bowiem drugowojenny myśliwiec Ła-7 z numerem 27. Czyli wystawiony w Centralnym Muzeum Sił Powietrznych w Monino historyczny egzemplarz, na którym latał as myśliwski Iwan Kożedub, mający na koncie 62 zestrzelone samoloty wroga. Kożedub urodził się w obwodzie sumskim i był z pochodzenia Ukraińcem.
Ła-7 – samolot ukraińskiego asa myśliwskiego
Ła-7 jest uznawany za jeden z lepszych radzieckich myśliwców z okresu II wojny światowej. Konstrukcyjnie bazował na bardzo podobnym wizualnie samolocie Ła-5, ale w porównaniu z poprzednikiem charakteryzował się szerszym zastosowaniem – zamiast drewna – lekkich stopów.
Uzbrojony w 2 lub 3 20-mm działka Ła-7 charakteryzował się wysoką prędkością, sięgającą 661 km/h, a także dobrą zwrotnością i wznoszeniem. Jego słabymi stronami – co potwierdzili m.in. brytyjscy piloci, mający okazję zapoznać się z tą konstrukcją – było za to wyposażenie, jakość celowników czy niski komfort pracy pilota, którego kabina mogła rozgrzewać się do nawet 50 stopni Celsjusza.
Na samolocie Ła-7 o numerze 27 – czyli maszynie widocznej na grafice Rostiechu – Iwan Kożedub osiągnął ostatnie 17 spośród swoich 62 zwycięstw powietrznych. Wśród zestrzelonych na Ła-7 samolotów wroga znalazł się m.in. niemiecki odrzutowiec Me-262.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski