Ukraiński terminator w akcji. Każdy gracz da radę nim sterować
Ukraińcy starają się zwiększać swoje bezpieczeństwo i kompensować przewagę liczebną Rosjan za pomocą technologii. Wykorzystują przy tym sprzęt dla graczy, co znacznie ułatwia obsługę zdalnie sterowanych wieżyczek. Wyjaśniamy, jak to działa.
Widoczny na poniższym nagraniu zestaw wygląda na testy polowe produkowanej serynie zdalnie sterowanej wieżyczki "ShaBlya", do której sterowania wykorzystywana jest znana na całym świecie konsolka przenośna Steamdeck.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdalnie sterowane wieżyczki i Steamdeck na wojnie
Zdalnie sterowane wieżyczki są bardzo przydatne podczas obrony, ponieważ umożliwiają "pilnowane" znacznego terenu przez dużo mniejszą liczbę żołnierzy, jeśli np. na jednego nadzorującego przypada kilka wieżyczek.
Drugim plusem jest zwiększenie ochrony żołnierzy oraz umożliwienie im np. bezpiecznego odwrotu z okopów pod ochroną ognia zaporowego. Warto zaznaczyć, że stanowiska karabinów maszynowych podczas prowadzenia ostrzału są dość łatwo wykrywalne i stają się priorytetowym celem do zniszczenia przez ostrzał moździerzowy, artyleryjski czy lotnictwo za pomocą bomb kierowanych FAB.
W takim przypadku możliwość sterowania karabinem maszynowym z zapasem kilkuset nabojów z odległości np. 50 lub 100 metrów dalej zapewnia wielokrotne zwiększenie szans obsługi na przeżycie. Plusem jest też możliwość tworzenia zasadzek.
Na froncie w Ukrainie pojawiają się rozwiązania improwizowane bądź fabryczne, które mają też zostać wzbogacone o algorytmy sztucznej inteligencji. Jednakże wspólną cechą wszystkich rozwiązań jest zastosowanie kontrolerów doskonale znanych graczom. Zdarzały się pady DualShock 4 v2 od PlayStation, ale najbardziej popularne w ostatnim czasie zdają się być konsolki Steamdeck.
Powód ich wykorzystania jest prozaiczny. Jeśli ktoś był dobry w FPS-ach na kontrolerze, to będzie sobie sprawnie radził z eliminowaniem tym razem rzeczywistych przeciwników na froncie z wykorzystaniem "ShaBlya" lub czegoś podobnego.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski