Ukraiński pocisk manewrujący Trembita. Broń napędzana silnikiem pulsacyjnym
Ukraina rozwija nietypowy pocisk manewrujący. Broń ma być prosta i tania, bo Trembita to – pod względem planowanej funkcji - ukraiński odpowiednik irańskich dronów Shahed-131. Powstaje w podobnym jak one celu. Masowe użycie tego pocisku może obezwładnić rosyjską obronę przeciwlotniczą.
Trembita jest obecnie na etapie testów. Pocisk ma przenosić 20-kilogramową głowicę bojową na odległość do 140 km i – jak podaje serwis Defence 24 – poruszać się z prędkością 400 km/h na wysokości od 30 do 2000 m. Nazwa pocisku nawiązuje do jego kształtu, który może kojarzyć się z ludowym instrumentem mieszkańców Karpat w kształcie długiej, prostej rury.
Możliwości nowej broni wydają się dość ograniczone, ale mocną stroną Trembity nie są wyśrubowane parametry techniczne, lecz maksymalna prostota. To pocisk nieskomplikowany w budowie i eksploatacji, a tym samym tani.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W praktyce oznacza to możliwość masowej, rozproszonej produkcji i używania w atakach nie pojedynczych pocisków, ale całych rojów liczących po kilkadziesiąt egzemplarzy, startujących z lekkich, mobilnych wyrzutni.
Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?
Silnik pulsacyjny jak z pocisku V-1
Kluczowym atutem Trembity jest jej silnik – pocisk jest bowiem napędzany silnikiem pulsacyjnym. To rozwiązanie stosowane m.in. przez Niemców w słynnym pocisku V-1. Napęd tego typu jest bardzo prosty – zawiera minimalną liczbę ruchomych części, a praca silnika polega na serii mikrowybuchów, generujących falę ciśnienia, przemieszczającą się dyszą wylotową.
Wadą silnika pulsacyjnego jest niewielki ciąg przy małych prędkościach. Napędzany w ten sposób obiekt trzeba podczas startu rozpędzić za pomocą jakiegoś rodzaju wyrzutni, zapewniając – nim silnik rozpocznie pracę – odpowiednio duży przepływ powietrza (podczas widocznych na filmie prób Ukraińcy używają w tym celu sprężarki).
Silnik tego typu nie jest wymagający w kwestii paliwa. Jak podają konstruktorzy Trembity, ich broń może być zasilana dostępną na stacjach paliw benzyną E92 albo E95.
Jak przełamać rosyjską obronę?
Do czego można wykorzystać taką broń? Prostota Trembity sprawia, że w atakach można wykorzystać jednocześnie znaczną liczbę tych pocisków. Oznacza to, że – gdy broń wejdzie do służby – Rosjanie spotkają się z wyzwaniem, którym do tej pory próbowali nękać Ukraińców.
Chodzi o tzw. ataki saturacyjne, gdzie duża liczba obiektów angażujących obronę przeciwlotniczą sprawia, że jej wysiłek jest rozpraszany, a celów jest zbyt wiele, aby wszystkie skutecznie zwalczać. W przypadku Trembity istotny jest też czynnik ekonomiczny: pocisk ten jest tańszy od dowolnego rosyjskiego pocisku przeciwlotniczego.
W praktyce oznacza to, że nawet odparcie przez Rosjan ataku i zestrzelenie wszystkich pocisków będzie dla nich stratą, gdyż poniosą wyższe koszty. Jest to sytuacja analogiczna do tej, z którą boryka się Izrael, niszczący tanie pociski kassam drogimi rakietami, używanymi przez system przeciwrakietowy Żelazna Kopuła.
Izrael rozwiązał ten problem, wdrażając do służby tanią w eksploatacji broń energetyczną (laser Iron Beam). Można przypuszczać, że odcięta od zachodnich technologii Rosja nie będzie w stanie w najbliższym czasie odpowiedzieć na nowe zagrożenie w podobny sposób.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski