Ukraińska potęga w akcji. To właśnie jej boją się Rosjanie
Wojna w Ukrainie trwa nieprzerwanie od 24 lutego 2022 roku. Podczas tego konfliktu zbrojnego zobaczyliśmy mnóstwo mrożących krew w żyłach zdjęć, a jedne z najnowszych, wykonanych przez fotoreporterów agencji Reutera, pokazują potęgę naszego wschodniego sąsiada. Oto system Burewij w pełnej okazałości.
Wyrzutnia systemu Burewij to coś, na myśl o czym rosyjscy żołnierze się trzęsą. Jak pisali już Adam Gafaar oraz Przemysław Juraszek, Burewij to przerobiona i zmodernizowana wersja systemu z czasów ZSRR o nazwie BM-27 Uragan.
Patrząc na to wielostrzałowe działo rakietowe, nie dziwi strach agresora. 16 pocisków rakietowych kalibru 220 mm potrafi wywołać niemałe spustoszenie. Tym bardziej, że rakiety lecą prawie dwukrotnie dalej niż w oryginalnej konstrukcji. Zasięg wynosi nawet 65 km w porównaniu do 35 km radzieckiej maszyny. Ukraińscy żołnierze dysponują również dwoma typami głowic: kasetowymi lub odłamkowo burzącymi.
Kolejna modernizacja systemu Burewij względem oryginału to system komunikacji, pozwalający połączyć się z dronem zwiadowczym, który prześle informacje o położeniu celu. Umożliwia to wysoce precyzyjny atak, przed którym nijak nie da się uchronić. Trzeba jednak zaznaczyć, że to niejedyne udogodnienie. Burewije można szybko przemieszczać dzięki ośmiokołowemu podwoziu wysokiej klasy Tatra T815-7 oraz wysokoprężnemu silnikowi o mocy 300 kW, który pozwala na osiągnięcie prędkości nawet do 100 km/h.
W grudniu 2021 roku zakład w Szepetówce otrzymał zlecenie na wyprodukowanie 16 systemów. Biorąc pod uwagę wybuch wojny 24 lutego 2022 roku, na pewno nie wszystkie zestawy zostały złożone, ale te, które są, sieją spustoszenie wśród wroga.
Marcin Watemborski, dziennikarz Wirtualnej Polski