Turcy pokazali nowy pojazd. Ze złomu robi groźną broń

Turecki robot ZMA-X podczas TEKNOFEST 2024.
Turecki robot ZMA-X podczas TEKNOFEST 2024.
Źródło zdjęć: © YouTube
Przemysław Juraszek

03.10.2024 16:19

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Turecka firma ASELSAN podczas odbywającego się w Adananie festiwalu TEKNOFEST 2024 pokazała lądowego robota bojowego ZMA-X. Przedstawiamy, czym on jest.

Jak podaje portal TurDef pokazany podczas TEKNOFEST 2024 ZMA-X jest trzecim tureckim robotem lądowym po Shadow Ridera od FNSS i Alparze od Otokara. Zadaniem robotów bojowych jest asystowanie żołnierzom piechoty, zapewniając wsparcie ogniowe i możliwości rozpoznawcze w trudnym terenie.

Ten kierunek jest badany przez wszystkich większych graczy, począwszy od Chin po Rosję, państwa europejskie a kończąc na Amerykanach eksperymentujących ze zdalnie sterowanymi odmianami pojazdów będącymi w służbie, bądź całkiem nowymi konstrukcjami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

ZMA-X - bezzałogowy ACV-15, czyli tureckiej ewolucji M113 z czasów Wietnamu

ASELSAN wykorzystał do stworzenia ZMA-X bazę w formie powszechnego w Turcji transportera opancerzonego ACV-15 o masie 14 ton będącego ewolucją słynnego amerykańskiego M113, na którym osadzono wieżę NEFER.

Ta została wyposażona w armatę automatyczną kal. 25 mm, która jest groźna dla szerokiego spektrum celów na dystansie nawet do 30 km, co widać po skuteczności bojowych wozów piechoty (bwp) M2A2 Bradley w Ukrainie.

Projekt ASELSAN pozwala wykorzystać te niezbyt dobrze chroniące załogę transportery opancerzone do bardzo ryzykownych zadań szturmowych, gdzie straty są nieuniknione. Turcja ma ich na stanie ponad 2 tys. sztuk. Dobrym przykładem gdzie wykorzystanie takich zadanie sterowanych pojazdów byłoby przydatne to np. początek nieudanej ukraińskiej kontrofensywy latem 2023 roku w Ukrainie.

Atakowanie wąskimi ścieżkami przez pole minowe pod ostrzałem artylerii i przeciwpancernych pocisków kierowanych to koszmar zawsze okupiony stratami, a zdalnie sterowane roboty nie są tak cenne jak ludzie.

Zasięg kontroli radiowej tureckiego robota pozostaje nieznany. Ponadto poza kamerami widać, że ZMA-X otrzymał dodatkowe płyty pancerza chroniące najpewniej kluczowe elementy napędu i elektroniki oraz lidary znacznie zwiększające świadomość sytuacyjną wokół pojazdu. Walka takim pojazdem nie różni się zbyt bardzo od np. Strykera ze zdalnie sterową od wewnątrz wieżyczką uzbrojenia, a obsługa jest bezpieczna parę kilometrów dalej.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski