Turcy pokazali nowy pojazd. Ze złomu robi groźną broń

Turecka firma ASELSAN podczas odbywającego się w Adananie festiwalu TEKNOFEST 2024 pokazała lądowego robota bojowego ZMA-X. Przedstawiamy możliwości tej kontrukcji,

Turecki robot ZMA-X podczas TEKNOFEST 2024.
Turecki robot ZMA-X podczas TEKNOFEST 2024.
Źródło zdjęć: © YouTube
Przemysław Juraszek

Jak podaje portal TurDefm pokazany podczas TEKNOFEST 2024 ZMA-X jest trzecim tureckim robotem lądowym po Shadow Ridera od FNSS i Alparze od Otokara. Zadaniem robotów bojowych jest asystowanie żołnierzom piechoty, zapewniając wsparcie ogniowe i możliwości rozpoznawcze w trudnym terenie.

Ten kierunek jest badany przez wszystkich większych graczy, począwszy od Chin po Rosję, państwa europejskie a kończąc na Amerykanach eksperymentujących ze zdalnie sterowanymi odmianami pojazdów będącymi w służbie, bądź całkiem nowymi konstrukcjami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

ZMA-X - bezzałogowy ACV-15, czyli tureckiej ewolucji M113 z czasów Wietnamu

ASELSAN wykorzystał do stworzenia ZMA-X bazę w formie powszechnego w Turcji transportera opancerzonego ACV-15 o masie 14 ton będącego ewolucją słynnego amerykańskiego M113, na którym osadzono wieżę NEFER.

Ta została wyposażona w armatę automatyczną kal. 25 mm, która jest groźna dla szerokiego spektrum celów na dystansie nawet do 30 km, co widać po skuteczności bojowych wozów piechoty (bwp) M2A2 Bradley w Ukrainie.

Projekt ASELSAN pozwala wykorzystać te niezbyt dobrze chroniące załogę transportery opancerzone do bardzo ryzykownych zadań szturmowych, gdzie straty są nieuniknione. Turcja ma ich na stanie ponad 2 tys. sztuk. Dobrym przykładem, gdzie wykorzystanie takich zadanie sterowanych pojazdów byłoby przydatne to np. początek nieudanej ukraińskiej kontrofensywy latem 2023 r.

Roboty zamiast ludzi

Atakowanie wąskimi ścieżkami przez pole minowe pod ostrzałem artylerii i przeciwpancernych pocisków kierowanych jest zawsze okupione stratami, a zdalnie sterowane roboty nie są tak cenne jak ludzie.

Zasięg kontroli radiowej tureckiego robota pozostaje nieznany. Poza kamerami widać, że ZMA-X otrzymał dodatkowe płyty pancerza chroniące najpewniej kluczowe elementy napędu i elektroniki oraz lidary znacznie zwiększające świadomość sytuacyjną wokół pojazdu. Walka takim pojazdem nie różni się zbyt bardzo od np. Strykera ze zdalnie sterową od wewnątrz wieżyczką uzbrojenia, a obsługa jest bezpieczna parę kilometrów dalej.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (51)