Tragiczny błąd sędziego - wysłał email nie tam gdzie trzeba. Przestępcy dostali dane na tacy.

David Henderson, mechanik z Denver w USA, chciał być przykładnym obywatelem. Poinformował władze o tym, że klienci jego zakładu mieli broń i narkotyki. Przez głupi błąd pracownika, przestępcy poznali dane "informatora".

Tragiczny błąd sędziego - wysłał email nie tam gdzie trzeba. Przestępcy dostali dane na tacy.
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com | Photographee.eu

14 sierpnia 2016 roku do Hendersona zgłosiła się matka wraz z synem. Tina i Terrence Black mieli problem ze swoimi samochodami. Henderson zajął się naprawą, jednak zdążył zauważyć, że rodzina posiada broń, a w koszu na śmieci schowali marihuanę. Terrence napadł wcześniej na sklep z lecznicza marihuaną, a policja poszukiwała sprawcy.

Henderson udał się na policję, a Terrence Black 23 września został aresztowany za napad na sklep. Przestępca wyszedł jednak szybko za kaucją, a niedługo później pojechał zastrzelić informatora. Skąd wiedział, że to on? Wszystko przez fatalny błąd sędziego.

A konkretnie przez wysłany przez niego email z domyślną opcją "wyślij do wszystkich". Rodzina Blacków dostała na tacy nie tylko to, kto zeznawał przeciw nim. Poznała też wszystkie zebrane przez sąd dane. Terrence oraz Tina Black zostali skazani na dożywocie za morderstwo pierwszego stopnia. Nie mogą ubiegać się o warunkowe zwolnienie.

"Zdarzyło się, że podejrzany o zbrojny napad wiedział o wydanym nakazie aresztowania, ponieważ dostał dokumenty do domu pocztą. Wiadomo na pewno, że dwóch oskarżonych o pedofilię po otrzymaniu dokumentów uciekło z kraju. Sytuacja ta trwała minimum 7 lat. Podobnych przypadków tylko w ciągu 2017 roku było nawet półtora tysiąca" – czytamy w serwisie Zaufana Trzecia Strona. Amerykański system sprawiedliwości wziął te wszystkie wypadki pod uwagę, bo w sierpniu 2018 wprowadzono poprawkę, która zmienia domyślny wybór pola "wyślij do wszystkich".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)