"To trąci absolutną desperacją". Eksperci dosadnie o rosyjskich czołgach
Rosjanie walczący w Ukrainie coraz częściej wykorzystują czołgi liczące kilkadziesiąt, niekiedy nawet ponad 50 lat. Eksperci wieszczą rosnące problemy Moskwy związane z ciągłą koniecznością uzupełniania strat ponoszonych w trwającej wojnie. Dosadnie komentują też możliwości bojowe maszyn pokroju T-62 czy T-55.
08.02.2024 | aktual.: 08.02.2024 15:03
W jednym z ostatnich komunikatów brytyjskie ministerstwo obrony podało, że od początku wojny w Ukrainie armia Putina straciła już ok. 2600 czołgów oraz ok. 4900 innych pojazdów opancerzonych. Wprawdzie wciąż jest w stanie co miesiąc wysyłać na front kolejne 100 czołgów, ale coraz częściej są to bardzo stare modele. William Alberque z Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych uważa, że "to trąci absolutną desperacją".
Rosjanie używają coraz starszych czołgów. Nie mają innego wyjścia
W rozmowie z Business Insider ekspert podkreślił, że mówienie o 100 dodatkowych czołgach miesięcznie dla armii Putina nie byłoby możliwe bez uwzględniania starych konstrukcji ściąganych z magazynów. Takie opinie pokrywają się z liczniej pojawiającymi się w ostatnich tygodniach nagraniami potwierdzającymi transporty, a nawet wykorzystywanie w walkach m.in. T-62 czy T-55. Jeden z tych ostatnich został wyeliminowany zaledwie przed kilkoma dniami.
T-55 to czołgi, których historia sięga 1958 r. Posiadają bardzo słabe opancerzenie, nie dysponują też obecnie standardowymi sensorami i optyką, co sprawia, że nie zapewniają odpowiedniej świadomości sytuacyjnej i celności. Montowano w nich armaty kal. 100 mm.
W pierwszych miesiącach wojny w Ukrainie T-55 w ogóle nie były wykorzystywane przez Rosjan w misjach ofensywnych, jedynie czasami służyły do ostrzałów stojąc w okopanych pozycjach. Z czasem zaczęły wspomagać wojska pełniąc rolę bojowych wozów piechoty, a ostatnio służą również do ataków, co jednak kończy się szybką klęską. T-55 nie gwarantuje przetrwania załodze nawet przy spotkaniu z dronem FPV.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stare czołgi Rosjan. Co posiadają?
T-62 to czołgi następnej generacji produkowane w latach 1963–1978, w których podstawowe uzbrojenie stanowiła armata kal. 115 mm. W trakcie eksploatacji okazało się, że poniżej oczekiwań wypada jej szybkostrzelność, krytykowano też układ napędowy o zbyt małej mocy, a współcześnie również tu niezwykle słabo wypada opancerzenie.
Inne stare czołgi Rosjan to T-64, które zjeżdżały z taśm zakładów produkcyjnych w latach 1964–1987. Były pierwszymi na świecie seryjnie produkowanymi czołgami wyposażonym w pancerz kompozytowy. Otrzymywały też potężniejszą armatę kal. 125-mm, który to dziś stanowi standard w czołgach Rosjan.
Również inny ekspert cytowany przez Business Insider ocenia zdolności Rosjan do uzupełniania strat jako coraz mniejsze. Analityk ds. obronności Nicholas Drummond, uważa, że niektóre czołgi wykorzystywane przez Rosjan są "maszynami o jakości niemal muzealnej". Jego zdaniem szacowanie ok. 100 czołgów miesięcznie oddawanych do dyspozycji rosyjskiej armii jest liczbą przesadzoną i z miesiąca na miesiąc jest ona mniejsza.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski