Tajemniczy atak na Krymie. Rosjanie mieli stracić cenny system rakietowy
Ukraińskie wojsko w brawurowy sposób zaatakowało na Krymie. Celem ukraińskich służb miał paść rosyjski system rakietowy S-400 "Triumf", który udało się zniszczyć za pomocą nowych rakiet manewrujących.
Ukraińskie wojsko coraz częściej atakuje odległe obiekty na Krymie. Ostatnio w sprytny sposób przeprowadzono atak powietrzny na stocznię w Sewastopolu, w wyniku czego udało się zniszczyć dwa okręty rosyjskiej Floty Czarnomorskiej - okręt desantowy projektu 775 (Minsk) oraz okręt podwodny 877 klasy Kilo.
Siły specjalne nie zamierzają odpuszczać i kontynuują ataki na okupowane terytorium. Ukraińskie media rozpisują się o tajemniczym ataku na Krymie. Bardzo podobnym do tego, który przeprowadzono pod koniec sierpnia, gdy zniszczono najnowszą baterię przeciwlotniczą S-400 "Triumf".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Celny atak na rosyjski system rakietowy S-400
Jak informuje serwis Ukraińska Pravda, w nocy 14 września Służba Bezpieczeństwa Ukrainy oraz Ukraińska Marynarka Wojenna przeprowadziły wyjątkową operację w pobliżu Jawpatorii na okupowanym Krymie.
Miejscowi informowali o serii potężnych eksplozji, którym towarzyszył potężny pożar. W sieci można znaleźć nagrania zaniepokojonych mieszkańców.
Według ukraińskich źródeł, na początku wojsko przeprowadziło rajd dronami na radary i anteny systemów przeciwlotniczych. Prawdziwym celem ataku miał być jednak rosyjski system rakietowy S-400 "Triumf" - jednostkę udało się zniszczyć za pomocą dwóch pocisków manewrujących.
Co ciekawe, ukraińskie wojsko miało tutaj skorzystać z ulepszonych pocisków manewrujących RK-360 Neptun, które zostały przystosowane do rażenia celów naziemnych – nowe modele zawierają cięższą głowicę, wykorzystują lepszy system naprowadzania, a do tego oferują większy zasięg.
Bolesna strata dla Rosji
Zniszczenie kolejnego systemu rakietowego S-400 byłaby poważną stratą dla Federacji Rosyjskiej. Budowa systemu zaczęła się w późnych latach 90. XX wieku – wyrzutnia została zaprojektowana z myślą o zwalczaniu celów powietrznych (samolotów, pocisków manewrujących i rakietowych pocisków balistycznych). Konstrukcja ustępuje jednak zachodnim rozwiązaniom pokroju systemów Patriot z pociskami PAC-3 czy SAMP/T.
S-400 to właściwie wersja rozwojowa systemu S-300PMU, która oferuje znacznie większe możliwości dotyczące zasięgu i liczby zwalczanych celów. System może jednocześnie namierzać i naprowadzać rakiety na sześć celów znajdujących się w odległości nawet 400 km. Najczęściej stosowane są jednak pociski 48N6DM/48N6E3 o zasięgu niemal 250 km.
Paweł Maziarz, dziennikarz Wirtualnej Polski