SU‑100 nadal gotowe do walki. 80‑letnie niszczyciele czołgów ciągle w służbie
Niektóre maszyny wojskowe wydają się odporne na działanie czasu. Przykładem szczególnie długowiecznej broni są niszczyciele czołgów SU-100. Opracowano je, aby zwalczać niemieckie Tygrysy i Pantery, a pozostają w służbie do dziś.
Jak pokazuje praktyka, niektóre rodzaje broni są wyjątkowo długowieczne. Dobrym przykładem są m.in. bombowce strategiczne B-52, które – po modernizacjach – mają szansę pozostać w służbie dłużej niż dwa pokolenia ich następców w postaci samolotów B-1B Lancer i B-2 Spirit.
W przypadku samolotów warunkiem ciągłej użytecznością są jednak cyklicznie prowadzone, niekiedy bardzo głębokie modernizacje. Tymczasem istnieje sprzęt, który jest użytkowany w stanie bliskim temu, w jakim niemal 80 lat temu wyjechał z fabryki.
SU-100: pogromca niemieckich "kotów"
Jest nim niszczyciel czołgów SU-100, którego niezwykłe losy opisuje serwis Defence24. Broń tego typu jest bowiem ciągle używana przez Marynarkę Wojenną Wietnamu, która wykorzystuje stare niszczyciele w roli mobilnej artylerii nadbrzeżnej. Mimo wieku, SU-100 ciągle zapewnia możliwość zniszczenia tego, co ewentualnie mogłoby zostać desantowane na wietnamskich plażach.
Niszczyciel czołgów SU-100 został opracowany w 1944 r. jako rozwinięcie i następca udanego niszczyciela czołgów SU-85. Dzięki wyposażeniu w armatę D-10S kal. 100 mm, nowy niszczyciel był w stanie skutecznie zwalczać niemieckie ciężkie czołgi także z dużego dystansu – zniszczenie Tygrysa było możliwe nawet z odległości 2 km.
SU-100 ciągle w służbie
Pojazdy te wzięły udział także w walkach o Berlin, gdzie ich silne armaty okazały się bardzo skuteczne w niszczeniu ulicznych fortyfikacji. Broń tego typu trafiła także do Ludowego Wojska Polskiego, gdzie pozostawała w służbie do końca lat 60.
SU-100, choć obecnie całkowicie przestarzałe, ciągle są używane w różnych konfliktach na całym świecie. Poza marynarką wojenną Wietnamu, SU-100 zostały w ostatnich latach użyte bojowo m.in. w Jemenie, a znaczną liczbę takich wozów utrzymuje w służbie m.in. Korea Północna.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski