Stały się legendą w Ukrainie. Zawdzięczają to nie tylko swojej sile

Hamish de Bretton-Gordon, były oficer brytyjskiej armii, odniósł się do bojowych wozów piechoty M2 Bradley, które według wielu opinii stały się jedną z najcenniejszych broni w rękach Ukraińców. Jego zdaniem taki obrót spraw to pokłosie nie tylko wyposażenia tych pojazdów, ale również ich liczby na froncie.

M2 Bradley w Ukrainie, zdjęcie ilustracyjne
M2 Bradley w Ukrainie, zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © X | Anton Sheveliov, Defense of Ukraine
Mateusz Tomczak

O tym, że M2 Bradley "stały się legendą w Ukrainie" pisało nawet ukraińskie ministerstwo obrony. Te amerykańskie bojowe wozy piechoty służą ukraińskim żołnierzom na najtrudniejszych odcinkach frontu. Brały udział w bitwach pod Awdijiwką, a aktualnie są wykorzystywane m.in. w obwodzie donieckim. Najnowsze nagranie, które pojawiło się w mediach społecznościowych, pochodzi właśnie z tego ostatniego regionu na wschodzie Ukrainy.

M2 Bradley w Ukrainie

Stany Zjednoczone przekazały Ukrainie ponad 300 egzemplarzy M2 Bradley. To znacznie większa liczba niż w przypadku wielu innych bojowych wozów piechoty, transporterów czy czołgów dostarczanych na front przez Zachód.

Hamish de Bretton-Gordon, nie negując bardzo wysokiej wytrzymałości i dużej siły ognia zapewnianej przez Bradley'e, właśnie w ich liczbie upatruje jednego z powodów sukcesu tych wozów. Jak twierdzi, posiadanie wystarczającej liczby broni pozwala na bardziej elastyczne korzystanie z niej oraz stosowanie w ryzykownych sytuacjach. Sukces sprawia wtedy, że dana broń zyskuje dobrą sławę, a ewentualna utrata jednej bądź kilku sztuk nie jest odbierana jako duży problem wizerunkowy.

– Mają ich dużo. Gdyby mieli równie dużo abramsów i hhallengerów też używaliby ich inaczej – powiedział Hamish de Bretton-Gordon cytowany przez amerykańskie media.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dobrze wyposaży bojowy wóz piechoty

M2 Bradley dysponuje armatą automatyczną M242 Bushmaster kal. 25 mm o szybkostrzelności sięgającej 200 strz./min. Nie jest to jedyna broń na pokładzie tego bojowego wozu piechoty, ponieważ posiada on również miejsce na karabin maszynowy kal. 7,62 mm oraz wyrzutnię na pociski przeciwpancerne TOW.

Ukraińcy otrzymują warianty ODS (Operation Desert Storm) wprowadzane do służby w amerykańskiej armii w latach 90. XX wieku. Posiadają one zestaw lepszych celowników termowizyjnych. Na pojawiających się w sieci materiałach wideo z frontu można dostrzec, że niektóre egzemplarze posiadają dodatkowy pancerz reaktywny BRAT (zwiększa on poziom ochrony przed m.in. granatami z granatników RPG-7). Pojawiały się też nagrania z Ukrainy, które dowodziły, że M2 Bradley jest w stanie wygrać starcie nawet z czołgiem.

Błędne przekonanie Zachodu

Hamish de Bretton-Gordon uważa, że na przykładzie M2 Bradley widać błędne podejście, jakie często można zauważyć na Zachodzie. Chodzi o przekonanie, że zachodniej broni może być mniej niż poradzieckiej/rosyjskiej, ponieważ jest ona bardziej zaawansowana.

– Teraz zdajemy sobie sprawę, że w pewnym sensie potrzebna jest równowaga. Kiedy spojrzysz na Bradley'e, na ich liczbę i sposób, w jaki są używane, zobaczysz dlaczego odnoszą takie sukcesy – podsumował brytyjski oficer.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski