Sprzęt z USA bezbronny wobec rosyjskiego. Pentagon przyznaje

Wystrzał GMLRS - zdjęcie poglądowe
Wystrzał GMLRS - zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | launcher, firing, combat proven, atacms, munitions, lockheed martin, lethal and responsive, himars, all weather, future multiple
Norbert Garbarek

03.05.2024 07:39, aktual.: 03.05.2024 10:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Raport Pentagonu z 1 maja ujawnia, że opracowana niedawno z myślą o Ukrainie broń przestaje działać na polu bitwy – podaje portal Bulgarian Military. Amerykańskie pociski okazują się być bezbronne wobec rosyjskich systemów walki elektronicznej. Według ekspertów może chodzić o broń, której nie ma na swoim wyposażeniu nawet armia USA.

W materiale Pentagonu wprawdzie nie podano nazwy broni, która nie radzi sobie z rosyjskimi systemami walki elektronicznej, jednak określana jest ona jako "precyzyjne uzbrojenie, które dostosowano do potrzeb ukraińskich sił zbrojnych". Jeden z urzędników Pentagonu, Bill LaPlante, miał też przyznać podczas jednego z wydarzeń, że wystrzeliwana z ziemi wersja broni okazała się niepowodzeniem.

Ekspert wskazuje, która broń może być problematyczna

Chociaż Pentagon nie zdradza szczegółów, ze swoimi podejrzeniami dzielą się niektórzy eksperci, m.in. pracownik naukowy w Hudson Institute Brian Clark. Jego zadaniem omawianą w amerykańskim raporcie bronią może być GLSDB, czyli nowoczesna konstrukcja, której finansowanie zatwierdzono w ubiegłym roku, a na froncie w Ukrainie pojawiła się w pierwszych miesiącach 2024 r.

Przypomnijmy, że GLSDB to broń, której nie ma nawet armia USA. Powstała z myślą o Ukrainie i miała zdaniem Amerykanów "znacząco zwiększyć potencjał Ukrainy". Pociski charakteryzują się zasięgiem ok. 150 km po wystrzeleniu z ziemi, czyli niemal dwukrotnie więcej niż GMLRS, z których od dawna korzystali obrońcy. Na tle starszej broni eksperymentalna amunicja dla Ukrainy charakteryzuje się też większą celnością i większą mocą. Dokładność na poziomie kilkudziesięciu centymetrów sprawia, że armia obrońców może prowadzić z wykorzystaniem GLSDB precyzyjne ataki w głąb terytorium wroga.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosyjski sposób na broń Amerykanów

Problem polega jednak na tym, że do prowadzenia celnych i skutecznych ataków niezbędna jest odporność na wszelkie systemy walki elektronicznej. Z tym natomiast GLSDB może mieć problem – spekuluje Clark. Mierzące niemal 4 m długości pociski o wadze niespełna 300 kg (z czego na głowicę bojową przypada 93 kg) mogą stawać się bezbronne wobec narzędzi wykorzystywanych przez Rosjan.

Skuteczność systemów walki elektronicznej w arsenale Federacji Rosyjskiej omawiali wcześniej analitycy z portalu Bulgarian Military. Podkreślali wówczas ich "potężną skuteczność" w porównaniu z rosyjskim systemem Pole-21. To broń, która w przeszłości udowodniła, że jest w stanie unieruchomić m.in. pociski kierowane M982 Excalibur.

Pole-21, który wszedł do służby w 2019 r., może emitować sygnał zagłuszający o mocy od 300 do 1000 W. System zakłóca komunikację satelitarną, ale też – jak informował dziennikarz Wirtualnej Polski Łukasz Michalik – sieć komunikacyjną Starlink. Dzięki temu Rosjanie skutecznie mogą wyłączyć łączność komórkową i utrudnić komunikację radiową. To zaś sprawia, że rakiety – jak wspomniany GLSDB – oraz popularne na froncie drony często stają się bezbronne.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski