Samoloty Dassault Rafale M dla Indii. Zastąpią rosyjskie MiG‑i 29
Indie modernizują swoje lotnictwo pokładowe i zamawiają następców dla samolotów MiG-29K i MiG-29KUB, stanowiących obecnie grupę lotniczą lotniskowców INS Vikrant i INS Vikramadity. Poszukując następcy dla rosyjskich maszyn Indie brały pod uwagę amerykańskie samoloty F/A-18E/F Super Hornet i francuskie Dassault Rafale M. Wybór Dehli padł na te ostatnie.
Wraz z końcem października Indie oficjalnie rozpoczęły starania, mające na celu zakup 26 samolotów Dassault Rafale M. Maszyny te – po wcześniejszym konkursie – zostały wybrane dla indyjskiej marynarki w lipcu 2023 roku.
Ich zadaniem jest zastąpienie grupy lotniczej lotniskowców INS Vikrant i INS Vikramaditya, tworzonej obecnie przez rosyjską, morską wersję MiG-ów 29, czyli samoloty MiG-29K i MiG-29KUB.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Indyjskie lotniskowce
Indyjska marynarka wojenna eksploatuje obecnie dwa lotniskowce, reprezentujące różne typy okrętów. Starszy, INS Vikramaditya, to okręt przebudowany z ex-sowieckiego krążownika lotniczego projektu 1143.
INS Vikrant to jednostka zbudowana w całości w Indiach, a zarazem sposób na zebranie doświadczeń przed budową kolejnego indyjskiego lotniskowca – atomowej jednostki INS Vishal, która ma wejść do służby w 2030 roku.
Rafale'e zamiast MiG-ów 29
Wybór francuskich samolotów nie stanowi zaskoczenia, bo Rafale’e służą już w indyjskim lotnictwie, które eksploatuje 36 takich maszyn.
Nowe zamówienie dotyczy jednak innego wariantu francuskich samolotów, wersji morskiej Rafale M. Wynegocjowane z Paryżem warunki przewidują m.in. zbudowanie przez Francję ośrodka technicznego w Goa, który zapewni obsługę techniczną i zaplecze remontowe dla indyjskich samolotów.
Francja ma także zapewnić szkolenie pierwszej grupy pilotów, personelu technicznego, a także zorganizować dostawy części zamiennych w taki sposób, aby wyeliminować przypadki uziemienia samolotów z powodu braku różnych podzespołów.
Warunek ten przestaje wydawać się nietypowy w kontekście indyjskich doświadczeń z samolotami rosyjskimi. MiG-i 29 okazały się nie tylko kosztowne w eksploatacji i awaryjne (pięć utracono w wypadkach), ale – przede wszystkim – często nie nadawały się do służby z powodu braku części zamiennych, których dostaw Rosja nie była w stanie przez lata zabezpieczyć.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski