Węgierskie Caracale będą uzbrojone. Mogła je mieć też Polska
W ciągu dwóch-trzech miesięcy rozpoczną się dostawy śmigłowców wielozadaniowych Airbus H225M Caracal dla węgierskich sił zbrojnych. Poza transportem żołnierzy i ładunków śmigłowce mogą również wykonywać zadania wsparcia bezpośredniego piechoty lub wykonywać samodzielne misje uderzeniowe. Jest to możliwe dzięki opracowanemu przez Airbusa modułowemu systemowi uzbrojenia HForce, który w kwietniu był testowany na węgierskim poligonie Nullapont.
– Dzisiaj zademonstrowano strzelania z wykorzystaniem niekierowanych pocisków rakietowych, które trafiły w cel z dużą precyzją. Były to testy bardzo nowoczesnego rozwiązania na miarę XXI wieku, które wkrótce znajdzie się w uzbrojeniu węgierskich sił powietrznych. Utrzymanie pokoju wymaga siły i będziemy nad tym dalej pracować – powiedział minister obrony Kristóf Szalay-Bobrovniczky.
System HForce został opracowany przez Airbus Helicopters i pozwala na montaż różnego rodzaju uzbrojenia, takiego jak karabiny maszynowe, wyrzutnie pocisków rakietowych i działka automatyczne, na śmigłowcach sprzedawanych przez Airbusa, w tym na H145M, H225M, H135M oraz H160M. HForce umożliwia konfigurację uzbrojenia w sposób elastyczny, dzięki czemu użytkownicy mogą dostosować uzbrojenie do zadań, jakie mają do wykonania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednym z największych atutów HForce jest jego modułowość. System może być z łatwością dostosowany do wymagań użytkownika, a każdy z jego komponentów może być wymieniany w zależności od potrzeb. W skład systemu wchodzą: głowica elektrooptyczna Wescam MX15 umożliwiająca uzyskanie wyraźnego obrazu dzięki zastosowaniu kamer termowizyjnych i dziennych. System ten jest w stanie wykryć cele na dużych odległościach, nawet w warunkach złej widoczności. Dodatkowo w głowicy jest zintegrowany laserowy wskaźnik celu do naprowadzania pocisków rakietowych. Ponadto piloci dysponują hełmami Thales Scorpion ze zintegrowanymi wyświetlaczami przeziernymi, na których wyświetlają się informacje pilotażowe, nawigacyjne i celownicze. Umożliwiają one pilotowanie śmigłowca i celowanie bez konieczności spoglądania na tradycyjną tablicę przyrządów. Częścią systemu HForce jest również Mission Planning System, czyli system umożliwiający planowanie misji i śledzenie działań na mapie.
System uzbrojenia HForce umożliwia instalację różnych rodzajów uzbrojenia, w tym niekierowanych pocisków rakietowych Thales FZ231, przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike LR2 i Missile Moyenne Portée, pocisków powietrze–powietrze Mistral, a także zasobników z karabinami maszynowymi FN MAG, FN M3P i FN HMP400. Co więcej przetestowano również strzelanie z wykorzystaniem pocisków kierowanych laserowo Thales FZ275 LGR kalibru 70 milimetrów. Stąd zastosowanie laserowego wskaźnika celu w głowicy elektrooptycznej. Takie uzbrojenie pozwala przekształcić śmigłowiec transportowy w platformę do przenoszenia uzbrojenia precyzyjnego. W przyszłości możliwa jest również integracja z systemem innych typów uzbrojenia. Wiadomo już na przykład, że będą z nim zintegrowane serbskie wyrzutnie niekierowanych pocisków rakietowych S8 kalibru 80 mm i karabiny maszynowe. Serbia używa systemu HForce na śmigłowcach H145M.
Węgry zamówiły 16 Caracali w 2018 r. H225M wywodzi się z rodziny znanych i popularnych śmigłowców Puma. Jest przeznaczony do wypełniania misji transportowych, poszukiwawczo-ratowniczych, ewakuacji medycznej i CSAR, do uczestniczenia w operacjach specjalnych, walki z pożarami i patrolowania morza. Śmigłowiec w wersji transportowej może zabrać 28 żołnierzy. Dostęp do kabiny transportowej jest możliwy przez odsuwane drzwi na obu burtach. Obok znajdują się dwa otwierane okna, które mogą służyć za stanowiska strzeleckie. Zewnętrzny ładunek podwieszany może mieć masę 4750 kg. W wersji ewakuacji medycznej w śmigłowcu zmieści się jedenastu rannych na noszach i pięć osób opieki medycznej bądź też lżej ranni, którzy mogą siedzieć.
Śmigłowiec ma bogate wyposażenie awioniczne obejmujące bezwładnościowy system nawigacyjny połączony z odbiornikiem nawigacji satelitarnej, wyposażenie do lotów według przyrządów bez widoczności ziemi i czteroosiowy autopilot, który może automatycznie naprowadzić śmigłowiec do lądowania. Na życzenie może być również wyposażony w radar poszukiwawczy i pogodowy. Dane dotyczące lotu i sytuacji taktycznej zobrazowane są na czterech wyświetlaczach 6×8 cali i dwóch 4×5 cali. Cały kokpit jest dostosowany do użycia gogli noktowizyjnych.
Śmigłowiec H225M Caracal ma długość 19,50 m, wysokość 4,98 m oraz rozpiętość wirnika głównego 16,20 ma. Jego masa własna wynosi 5 330 kg, natomiast masa maksymalna startowa to 11 000 kg. Śmigłowiec jest napędzany dwoma turbowałowymi silnikami Safran Helicopter Makila 2A1 o mocy maksymalnej wynoszącej 2 582 KM każdy. Dzięki temu jest w stanie osiągnąć prędkość maksymalną 324 km/h oraz zasięg ponad 900 km.
Poza szesnastoma Caracalami Węgry zamówiły również dwadzieścia śmigłowców lekkich H145M. One również są uzbrojone w system HForce. Tak duże zakupy w Airbusie spowodowały, że europejski koncern zainwestował w naddunajskim kraju. Do życia powołano spółkę joint venture Airbus Helicopters Magyarország z udziałem Airbusa i rządu węgierskiego. W miejscowości Gyula wybudowano fabrykę produkującą elementy kadłubów i precyzyjne elementy metalowe wykorzystywane w systemach dynamicznych śmigłowców wojskowych i cywilnych. Ponadto utworzono Akademię Lotniczą i centrum kompetencji obróbki powierzchni metalowych. Zatrudnienie znalazło tam ponad 200 osób.
Węgierskie Caracale są takimi samymi śmigłowcami, jakie miała pozyskać Polska zanim w 2015 roku rząd anulował rozstrzygnięty już przetarg. Węgrzy otrzymają pierwsze śmigłowce po pięciu latach od zamówienia. Odnosząc to do Polski, pierwsze śmigłowce mogły być dostarczone już w 2020 r., a teraz byłoby ich w służbie już kilkanaście lub kilkadziesiąt. Ponieważ Polska chciała kupić co najmniej około 50 maszyn, zakład podobny do tego z Gyulii mógł powstać gdzieś w Polsce. Zamiast tego Siły Zbrojne RP cały czas czekają na nowe śmigłowce wielozadaniowe i wykorzystują przestarzałe maszyny produkcji radzieckiej i rosyjskiej, które już dawno powinny być wycofane ze służby.
Autor: Marcin Wołoszyk