Pentagon zmienia producenta JLTV. 20 tys. pojazdów zbuduje AM General

US Army Contracting Command zawarło 9 lutego umowę z przedsiębiorstwem AM General – producentem rodziny HMMWV – na produkcję pojazdów JLTV. Obecna jej wartość to "tylko" 230,8 miliona dolarów, ale ostatecznie ma sięgnąć 8,66 miliarda dolarów (około 38,6 miliarda złotych). Oznacza to wzrost w stosunku do kwoty 7,3 miliarda dolarów, o której Pentagon wspominał wcześniej. Na podstawie całej umowy amerykańskie siły zbrojne i zagraniczni użytkownicy otrzymają maksymalnie 20 682 JLTV i 9883 przyczep.

JLTV
JLTV
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | US Army

Skorzystanie z możliwości udzielenia kontraktu innemu niż dotychczasowy producent, Oshkosh Defence, ma dwojaki cel. Z jednej strony pozwoli to zwiększyć skalę produkcji, z drugiej ograniczy koszty programu JLTV. Zmiana producenta pojazdów wynika z uprawnień Waszyngtonu do swobodnego decydowania, komu przyznać kontrakt, ustalonych na podstawie umowy zawartej w 2015 r., zakładającej oprócz produkcji nowego pojazdu przekazanie pakietu dokumentacji technicznej. Pozwala to na uruchamianie produkcji wozów również w innych przedsiębiorstwach.

Biuro Wykonawcze Programu do spraw Zabezpieczania Działań Bojowych z kolei podało, że podpisanie umowy z przedsiębiorstwem innym niż Oshkosh Defence było od początku częścią strategii pozyskiwania JLTV, która zakładała zachowanie obecnego potencjału wozu przy jednoczesnym zapewnieniu, że będzie można go ulepszyć w przyszłości za pomocą najnowszych rozwiązań technicznych.

Prezes i dyrektor generalny AM General, Jim Cannon, powiedział, że firma jest zaszczycona otrzymaniem kontraktu, ale jednocześnie pokorna i skupiona na przyszłych działaniach. Koncern zapowiada, iż pierwsze pojazdy trafią do amerykańskich żołnierzy już po siedemnastu miesiącach od podpisania umowy. JLTV powstawać będą w zakładach AM General Mishawaka Manufacturing Campus w stanie Indiana, gdzie na powierzchni niemal 39 hektarów oprócz budynków znajduje się tor testowy dla pojazdów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ogłoszenie kontraktu nie rozwiało wszystkich wątpliwości, a wręcz przeciwnie – spowodowało powstanie kolejnych. Szczególnie ważne są dwa aspekty, które mogą wpływać globalną liczbę pojazdów i sumaryczny koszt zamówień. Innymi słowy: wielką niewiadomą jest liczba JLTV, które Pentagon chce zamówić dla wszystkich rodzajów sił zbrojnych, a także cena jednostkowa.

Nie jest również jasne, czy udało się obniżyć cenę każdego nowego JLTV i towarzyszącej mu przyczepy, po części dlatego, że w projekcie budżetu na 2023 rok podano, iż koszt jednostkowy może faktycznie wzrosnąć w bieżącym roku "ze względu na wyższe szacunkowe koszty jednostkowe dla pojazdów budowanych na podstawie konkurencyjnej umowy kontynuacyjnej". W tym roku za jeden pojazd będzie trzeba zapłacić 413 tysięcy dolarów. Pocieszające ma być to, że cena dotyczyć będzie tylko bieżącego roku budżetowego. Później ma być lepiej (czytaj: taniej). O tym, co się może stać, mogliśmy przeczytać w raporcie Congressional Research Service opublikowanym w zeszłym miesiącu.

"Jeśli w 2023 r. wybrany zostanie nowy producent – inny niż Oshkosh – może ponieść wyższe koszty w pierwszym roku obowiązywania umowy, ponieważ nie będzie miał doświadczenia tej spółki w budowaniu JLTV", napisała CRS. "W takiej sytuacji zakłada się, że koszty znacznie spadną po tym okresie".

Opinia instytutu badawczego działającego w ramach Biblioteki Kongresu zaznaczyła jednak, iż trzymanie się Oshkosha mogło również podnieść koszty, ponieważ ceny podzespołów JLTV mogą się zmieniać w późniejszych latach z powodu "nieprzewidywalnych cen i silnej inflacji". Argument nie do końca przekonujący, gdyż AM General raczej nie znajduje się w bańce, której inflacja nie dotyczy.

Kolejny znak zapytania dotyczy skali. W zeszłym roku US Army poinformowała, że celem jest zakup łącznie 49 099 JLTV i 18 224 przyczep. Jednak CRS zauważyła, że zmiany struktury rodzajów sił zbrojnych mogą zmienić tę liczbę. Na niekorzyść może działać inicjatywa Marine Corps Force Design, która w zaprezentowanej formie doprowadzi prawdopodobnie do zmniejszenia liczby potrzebnych pojazdów, co może zwiększyć koszt jednostkowy.

CRS słusznie podkreśla, że cel, którym było obniżenie kosztów przez zawarcie konkurencyjnego kontraktu z innym dostawcą, może spowodować również odwrotne skutki. Między innymi może dojść do spowolnienia tempa produkcji i wydłużenia terminów realizacji zamówień, co z kolei przyczyni się do wzrostu kosztów. Ponadto różne wersje JLTV produkowane przez innego dostawcę mogą powodować dodatkowe koszty logistyczne, w tym zakupu części zamiennych, konserwacji, napraw i późniejszych modernizacji.

CH-53E zostawia JLTV na pokładzie okrętu bazy USS Miguel Keith
CH-53E zostawia JLTV na pokładzie okrętu bazy USS Miguel Keith© US Marine Corps | Lance Cpl. Christopher England

Języczkiem u wagi może być inna amerykańska firma: General Motors Defense. Nie ma ona dużego doświadczenia w konstrukcji pojazdów wojskowych, w portfolio znalazł się nie do końca udany i sprawiający problemy pojazd drużyny piechoty ISV (Infantry Squad Vehicle), bazujący na zmodyfikowanym podwoziu Chevroleta Colorado ZR2. Mimo to władze GMD początkowo zamierzały konkurować z dwiema pozostałymi firmami, ale ostatecznie zdecydowały, że lepszą decyzją biznesową jest dołączenie do jednej z nich i dostarczanie ulepszeń technicznych przyszłych wariantów.

General Motors Defense nie zaczyna od zera; niemal dwa lata temu inżynierowie i mechanicy otrzymali od US Army jeden z pojazdów i w zakładach pod Detroit rozebrali do ostatniej śrubki, kopiując elementy. Stało się to możliwie dzięki zawczasu przyjętej strategii Pentagonu dotyczącej obniżenia kosztów produkcji. Zespołem kieruje główna inżynier Ronda Uhl, weteranka z trzydziestoletnim stażem w GM.

Spike LR odpalany z wyrzutni zintegrowanej ze słoweńskim JLTV
Spike LR odpalany z wyrzutni zintegrowanej ze słoweńskim JLTV© Materiały prasowe | Rafael

Wówczas prezes Oshkosh Defence John Bryant bagatelizował te plany Pentagonu, twierdząc, że dostęp do dokumentacji projektowej to jedynie część sukcesu. Przewagę dotychczasowemu twórcy miały gwarantować posiadane szczegółowe instrukcje, jak skutecznie zmontować pojazd, narzędzia skonfigurowane do budowy JLTV i siła robocza przeszkolona do ich obsługi. Wreszcie za Oshkoshem miało przemawiać doświadczenie przy budowie JLTV w różnych wersjach. W sumie argumenty nie do podważenia, ale jak się okazuje – nie dla US Army.

W zasadzie nie ma co się dziwić, gdyż decyzja sprzed kilku dni jest jedynie przejawem dywersyfikacyjnego podejścia Waszyngtonu, przejawianego w całym okresie obowiązywania umowy z dotychczasowym producentem. Nawet w okresie poprzedzającym ogłoszenie porozumienia z AM General Pentagon nadal składał zamówienia na JLTV od Oshkosh. Na początku miesiąca złożono kolejne o wartości 85 milionów dolarów dla US Air Force z dostawą do września 2024 r.

Oshkosh Defense zbudował i dostarczył ponad 17 tysięcy pojazdów rodziny JLTV amerykańskim siłom zbrojnym i kilku innym użytkownikom w NATO: Litwie, Słowenii i Czarnogórze. Co ciekawe, Litwa stała się największym eksportowym odbiorcą tych pojazdów. W październiku zamówiła drugą transzę 300 egzemplarzy, które staną się uzupełnieniem 200 zamówionych w listopadzie 2019 r. Nasi sąsiedzi otrzymali dotychczas sto sztuk, a kolejna setka ma trafić do odbiorcy w bieżącym roku. Trzy setki drugiego rzutu brygada "Žemaitija" odbierze w latach 2023-2024. Zamówienie złożyły Belgia, Brazylia, Rumunia i Macedonia Północna. JLTV znajduje się również w orbicie zainteresowań Greków i Portugalczyków.

Andrzej Pawłowski, dziennikarz konflikty.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)