Dania odbudowuje obronę przeciwlotniczą
Dania jest jednym z kluczowych państw NATO w naszym regionie. Jej siły zbrojne odpowiadają za obronę Cieśnin Duńskich blokujących obcym okrętom wejście i wyjście z Bałtyku.
Mimo tego, po zakończeniu zimnej wojny w Danii nastąpiły znaczne redukcje wydatków na obronność, co przełożyło się między innymi na całkowitą likwidację naziemnej obrony przeciwlotniczej. Teraz, w obliczu narastającego zagrożenia ze strony Rosji, Duńczycy postanowili odtworzyć zdolności swojej obrony przeciwlotniczej i trzeba im przyznać, że robią to z rozmachem.
Modernizacja przy okazji wojny w Ukrainie
Obserwując przebieg wojny w Ukrainie europejscy przywódcy i dowódcy wojskowi dostrzegają kluczowe znaczenie naziemnej obrony przeciwlotniczej. Jest ona głównym elementem zwalczającym setki rosyjskich dronów i pocisków manewrujących regularnie wystrzeliwanych w kierunku ukraińskich miast. Polska rozpoczęła realizację swojego programu modernizacji obrony przeciwlotniczej jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie, ale wiele innych państw uczyniło to już po jej wybuchu. W ten rodzaj wojsk inwestują intensywnie niemal wszystkie państwa NATO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Sławosz, Sławosz!". Polski astronauta powitany po wylądowaniu w Polsce
Tylko wśród transakcji zawartych w ostatnim czasie można wymienić zakup przez Belgię, która również nie ma w tej chwili żadnej lądowej obrony przeciwlotniczej, polskich systemów Piorun, dziesięciu systemów NASAMS i zapowiedź pozyskania systemów dalekiego zasięgu. Także Estonia zakupi dodatkowe Pioruny, Mistrale i IRIS-T SLM. Te ostatnie systemy produkcji niemieckiej zostały zamówione również przez Szwecję i Słowenię.
Duńska niespodzianka
W tej kwestii Dania przyjęła ciekawe podejście. Na początku lipca poinformowano, że Dania pozyska aż trzy różne systemy obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu od trzech producentów. Z jednej strony ma to przyspieszyć ich wdrożenie do służby i pozwoli uniezależnić się od jednego łańcucha dostaw, ale z drugiej strony komplikuje i podraża system logistyczny i szkoleniowy. Wybranymi zestawami są: francuska VL MICA od MBDA, niemiecki IRIS-T SLM od Diehl Defence i norweski NASAMS od Kongsberga, przy czym ten ostatni będzie leasingowny od producenta. Takie nietypowe rozwiązanie ma dodatkowo przyspieszyć odbudowę obrony przeciwlotniczej i pozwoli uzyskać gotowość operacyjną norweskiego systemu jeszcze w tym roku. Pozostałe uzyskają gotowość do 2027 r.
Tym samym Dania będzie użytkowała po jednym systemie IRIS-T i VL MICA oraz dwa NASAMS-y. Ministerstwo obrony powiedziało, że w tej chwili nie ma jeszcze jasnego planu, jak będzie wyglądała przyszłość obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu. Nie wiadomo czy w przyszłości zostanie zakupionych więcej systemów tej klasy ani czy nastąpi ujednolicenie uzbrojenia tego typu czy nadal będą wykorzystywane trzy różne systemy.
Nowości w armii duńskiej
IRIS-T SLM to system obrony przeciwlotniczej krótkiego i średniego zasięgu zwalczający samoloty, śmigłowce, drony i pociski manewrujące do 40 km oraz 20 km pułapu; bateria obejmuje trzy wyrzutnie, radar TRML-4D i stanowisko dowodzenia. Radar wykrywa cele do 250 km (myśliwiec ok. 120 km, naddźwiękowy pocisk ok. 60 km) i śledzi do 1500 celów. Efektorem jest pocisk IRIS‑T SL, lądowa wersja IRIS‑T z mocniejszym silnikiem Nammo, powiększonym kadłubem i łączem danych, które umożliwia naprowadzanie na cel niewidoczny jeszcze dla głowicy na podczerwień. Dla zmniejszenia oporu ma odrzucany, ostry dziób odsłaniający wizjer głowicy. W locie korzysta z komend radiowych oraz nawigacji INS/GPS, a w fazie terminalnej z matrycowej głowicy na podczerwień odróżniającej cele pozorne. Cel niszczy głowica odłamkowa z zapalnikiem zbliżeniowym. Pocisk jest bardzo zwrotny dzięki wektorowaniu ciągu i osiąga ponad trzykrotną prędkość dźwięku.
NASAMS opracowano w latach 1990-tych i przyjęto do uzbrojenia w 1997 r. System zapewnia całodobową obronę w pełnym kącie 360° przed samolotami, dronami, śmigłowcami oraz pociskami manewrującymi, niezależnie od warunków pogodowych. Bateria składa się z radaru, stanowiska dowodzenia ogniem i wyrzutni, którą można połączyć z różnymi typami radarów – standardowo AN/MPQ-64 Sentinel, ale także innymi. Każda wyrzutnia mieści sześć pocisków, a zasięg zwalczania zależy od ich rodzajów: kilkanaście kilometrów dla AIM-9X, około 30 km dla AMRAAM i około 50 km dla AMRAAM-ER. System można osadzić na przenośnych platformach, jak i na podwoziach ciężarówek, a do jego obsługi wystarczą dwie osoby.
VL MICA (Vertical Launch MICA) to opracowany przez MBDA system przeciwlotniczy krótkiego zasięgu oparty na odpalanych z pionowych wyrzutni pociskach MICA RF lub IR. Zapewnia całodobową ochronę w pełnym zakresie 360° przed samolotami, śmigłowcami, dronami oraz pociskam manewrującymi, niezależnie od warunków pogodowych. Bateria składa się z radaru trójwspółrzędnego, pojazdu dowodzenia oraz 3–6 pionowych wyrzutni mieszczących po 4–6 pocisków. Po wstępnym naprowadzaniu komendami z radaru, pociski rozwijające prędkość ponad Mach 3, w fazie terminalnej wykorzystują aktywne naprowadzanie radarowe lub głowicę na podczerwień. Zasięg sięga ponad 10 km, pułap do 9 km.
Jednak to nie koniec duńskich inwestycji w obronę przeciwlotniczą, bowiem już jesienią tego roku ma zapaść decyzja o wyborze systemu dalekiego zasięgu. Tu rywalizacja toczy się pomiędzy amerykańskim MIM-104 Patriot, a włosko-francuskim SAMP/T. W tym przypadku zostanie wybrana tylko jedna oferta, która ma być rozwiązaniem docelowym i długoterminowym. Wartość potencjalnej umowy ma wynieść 3,4 mld dolarów, co pozwoli nie tylko na zakup, ale także utrzymanie systemu przez określony czas.