Rozwiązanie jak z przyszłości. Innowacyjny sprzęt dla marynarki USA

O znaczeniu militarnych rozwiązań bezzałogowych mówi się już od dawna. Dużo słyszymy między innymi o skutecznym wykorzystaniu dronów bojowych przez siły ukraińskie. Ale tego typu rozwiązań jest znacznie więcej i pojawiają się w różnych oddziałach, w tym w marynarce. Przykładem tego ma być najnowszy dron Orca, który przeszedł pomyślnie wszystkie testy i trafił w ręce marynarki USA.

Amerykanie mają w planach wprowadzenie wielu różnych dronów bojowych, które będą współpracować z załogowymi okrętami i samolotami. Planów jest naprawdę sporo, m.in. drony-skrzydłowe (Loyal-Wingman) towarzyszące myśliwcom F/A-XX czy podwodne drony pokroju XLUUV. Nowe rozwiązania mają oczywiście zwiększyć przewagę bojową nad najgroźniejszymi konkurentami: Rosją i Chinami.

Dron Extra Large Uncrewed Undersea Vehicle (XLUUV) Orca pozwoli na wprowadzenie podwodnych misji na nowe tory. Nad jego projektem i budową czuwał Boeing, który odpowiada za dostarczenie nowoczesnego bezzałogowego okrętu podwodnego o bardzo zaawansowanych systemach autonomicznych. Orca ma bardzo wszechstronne zastosowanie: rozpoznanie, patrolowanie, minowanie oraz atakowanie celów nawodnych i podwodnych. Co więcej, nie wymaga ciągłego nadzoru oraz obsługi ze strony człowieka.

Orca powstała na bazie innych bezzałogowych okrętów podwodnych Boeinga: Echo Seeker oraz Echo Ranger. Pozwoliły one przetestować wiele rozwiązań, które ostatecznie trafiły do nowego drona. Orca mierzy 26 metrów długości i może przepłynąć do 12000 km z prędkością do maksymalnie 14,8 km/h. Chociaż jego budowa nie była ani szybka, ani tania (koszty zostały niedoszacowane o ponad 240 mln dolarów), marynarka USA widzi ogromny potencjał w wykorzystaniu tego typu rozwiązań. Orca będzie pewnie dopiero pierwszym tego typu projektem amerykańskiej armii.