"Rozbijanie orzechów" po rosyjsku. Mają w tym swój cel
Wojna w Ukrainie obfituje w różne dziwne sytuacje, a do tych definitywnie można zaliczyć demontaż granatów młotkiem w wykonaniu Rosjan. Ci obecnie zmagają się z niedoborem środków rażenia do dronów, co starają się zniwelować chałupniczymi metodami.
Rosjanie mają cierpieć w ostatnim czasie na "głód amunicyjny" powodujący m.in. niedobór środków rażenia do dronów FPV. Podobnie jak Ukraińcy Rosjanie wykorzystują w tym celu np. granaty czy bomblety z amunicji kasetowej. Tych jednak zdaje się brakować skoro decydują się demontować granaty RGN i RGO w celu pozyskania materiału wybuchowego.
Operacja demontażu polega na klepnięciu siekierą lub młotkiem w zabezpieczony granat, co powoduje jego rozpołowienie się na dwie połówki. Następnie znajdujący się w nich sproszkowany materiał wybuchowy jest wysypywany do pobliskiego wiadra.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Granaty RGO i RGN — nowość, która nie wyparła staroci
Granaty RGO (obronny) i RGN (ofensywny) zostały wprowadzone do służby w wojskach ZSRR w latach 80. XX wieku jako następstwo granatów F-1 oraz RGD-5. Miały się one charakteryzować skuteczniejszym zapalnikiem oraz z przypadku wersji RGN mniejszym zasięgiem rażenia odłamków.
Sercem granatów RGO i RGN jest zapalnik UDZ będący konstrukcją uderzeniową aktywującą się dopiero po odbiciu się od przeszkody. Zwłoka w takim przypadku wynosiła około sekundę. Zapalnik był także wyposażone w samolikwidator detonujący granat po około trzech sekundach od uzbrojenia. Jest to przydatna funkcja np. po upadku na piasek czy błoto.
Zapalnik jest otoczony około 90 gramami sproszkowanego hexagonu (materiał wybuchowy) zamkniętego w odlewanym korpusie. Ten różni się w zależności od wersji granatu, ponieważ w przypadku ofensywnego RGN-a ważącego 310 g skorupa granatu jest gładka i cienka ze względu na wymóg około 10-metrowego śmiertelnego pola rażenia.
Z kolei dla granatu obronnego RGO ważącego 530 g skorupa jest grubsza oraz ponacinana co ma zwiększać liczbę odłamków. Oficjalnie pole rażenia granatu RGO ma wynosić 16 m, ale Rosjanie twierdzili, że ich zasięg jest dużo większy.
Granaty nie myły masowo produkowane ze względu na ogromne zapasy starszych konstrukcji i w praktyce trafiały jedynie do jednostek szeroko pojętego Specnazu. Teraz wygląda, że Rosjanie wykorzystują je jako części do dronów FPV. Materiał wybuchowy jest używany do tworzenia większych głowic, a zapalnik jest odzierany UDZ z opóźnienia i samolikwidatora.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski