Rosyjskie czołgi na językach. Wtedy ma ich zabraknąć w magazynach

Szef ukraińskiego Centrum Badań Wojskowo-Prawnych Oleksandr Musienko wylicza, na jak długo Federacji Rosyjskiej pozostanie czołgów w magazynach. Ekspert uważa, że sytuacja jest coraz trudniejsza dla Rosji i maszyn wystarczy jeszcze na rok 2025.

Rosyjskie czołgi przechowywane pod gołym niebem
Rosyjskie czołgi przechowywane pod gołym niebem
Źródło zdjęć: © X, @HighMarsed
Norbert Garbarek

20.09.2024 07:26

Przypomnijmy, że jeszcze w połowie września 2024 r. w podobnym tonie wypowiadali się eksperci z Instytutu Studiów nad Wojną (ISW), którzy powołując się na dane Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii, wyliczali, że zapasy Rosjan będą się kończyć w 2026 r. Zdaniem ISW Federacja Rosyjska ma jednak poradzić sobie z problemem produkcyjnym.

Coraz mniej czołgów w rosyjskich magazynach

Musienko twierdzi z kolei, że pozostałe w magazynach czołgi wystarczą armii agresora tylko na rok 2025. – Wciąż mają T-55, ale prawie stracili T-62 – wylicza ekspert, zaznaczając przy tym, że to stare czołgi, które tracą dziś na znaczeniu, bowiem są bardzo łatwymi celami na froncie.

Musienko uważa, że Rosja ma wystarczająco dużo czołgów, aby prowadzić ofensywę jeszcze w 2025 r., natomiast w kolejnych latach zaczną pojawiać się problemy magazynowe. – Jeśli chodzi o stany magazynowe, Rosja ma ich wystarczająco dużo na 2025 rok i to wszystko. W 2026 roku nie będzie już czego magazynować, nie będzie tam żadnych czołgów – twierdzi. Oznacza to, że problemy w rosyjskim arsenale to kwestia kolejnych kilkunastu miesięcy – zdaniem ukraińskiego eksperta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Do czasu pozbycia się zapasów magazynowych Federacja Rosyjska ma natomiast przykładać największą uwagę do budowy czołgów T-90M Proryw. Według ukraińskich ekspertów Rosjanie chcą w całym 2024 r. wyprodukować łącznie 149 maszyny tego typu i to właśnie one mają stanowić największe zagrożenie dla obrońców w kolejnych miesiącach.

Najważniejszy czołg w arsenale Federacji Rosyjskiej

T-90M Proryw jest jednym z najnowszych osiągnięć w technologii wojskowej Rosji i stanowi istotny element tamtejszego arsenału. Chociaż wzbudza on podziw i uznanie, nie brakuje w nim kontrowersji. Choć czołg ten posiada imponujące możliwości bojowe, które w teorii czynią go wybitnym, w praktyce na polu bitwy nie zawsze spełnia pokładane w nim nadzieje, czego dowiodły starcia z wozem bojowym M2 Bradley, teoretycznie słabszym przeciwnikiem.

Czołg T-90M wyposażono w armatę 2A46M-5 kal. 125 mm oraz nowoczesny system kierowania ogniem Kalina. Jego uzbrojenie uzupełniają karabiny maszynowe kal. 7,62 mm i 12,7 mm, co zwiększa jego zdolności ofensywne, pozwalając atakować słabo opancerzone jednostki i piechotę. System ochrony załogi opiera się na pancerzu reaktywnym Relikt, zapewniającym odporność na ataki dronów i pocisków skierowanych na czołg. T-90M osiąga prędkość maksymalną 65-70 km/h, co natomiast umożliwia szybkie przemieszczanie się na polu walki.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski