Rosjanie narzekają na amunicję z Korei Północnej. Nie tego się spodziewali

Wyrywkowa kontrola północnokoreańskiej amunicji pokazała, że znajduje się ona w bardzo złym stanie. Chociaż dostawy z Pjongjangu pozwalają Rosjanom przeprowadzać więcej ataków na ukraińskie pozycje, to wiążą się też z licznymi problemami, a nawet ze stratami w sprzęcie, których nie zakładano.

Rosyjska haubica D-20 na pociski kal. 152 mm
Rosyjska haubica D-20 na pociski kal. 152 mm
Źródło zdjęć: © defence-ua
Mateusz Tomczak

09.12.2023 | aktual.: 09.12.2023 15:49

O rozczarowaniu Rosjan napisał m.in. ukraiński portal Defence Express zajmujący się tematyką militarną. Jak wskazano w publikacji, Rosjanie zaczęli głośno skarżyć się na pociski artyleryjskie z Korei Północnej, które docierają do jednostek stacjonujących na froncie.

Na profilu jednego z rosyjskich korespondentów wojennych w serwisie Telegram pojawiło się zdjęcie i post przedstawiający wyniki "badania" północnokoreańskich pocisków kal. 152 mm.

Okazało się, że losowo wybrana amunicja, mimo tych samych oznaczeń nie jest identyczna. Odkryto m.in., że pociski pochodzące z tej samej partii wykorzystują różne prochy strzelnicze (w niektórych przypadkach już na pierwszy rzut oka widać różnice w kolorach). Ich ilości też nie są jednakowe. Niektóre pociski nosiły nawet ślady otwierania pokryw, które powinny być zapieczętowane. Nie posiadały też miedzianych drutów.

Konsekwencje takiej sytuacji to np. nierównomierny rozrzut pocisków, który oznacza spadek celności prowadzonego ognia. To w konsekwencji prowadzi do wzrostu zużycia amunicji. Dodatkowo, jak zauważono już wcześniej, zwiększył się wskaźnik czołgów i armatohaubic Rosjan, które są niszczone lub uszkadzane przez przedwczesny wybuch pocisku w lufie.

Defence Express przypomina, że Korea Północna jest krajem odizolowanym od świata i wiele produktów powstających w tamtejszych fabrykach cechuje się wątpliwą przydatnością do użycia. Zamiast kontroli jakości ważniejsze jest wyrabianie zaplanowanych przez reżim norm ilościowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Korea Północna jest obecnie dla Rosji jednym z głównych zewnętrznych źródeł amunicji, jaka trafia na front na potrzeby armii najeźdźców. W październiku brytyjskie ministerstwo obrony w swojej aktualizacji wywiadowczej wskazało, że tempo dostaw może sięgać nawet ponad 1 tys. kontenerów w ciągu kilku tygodni. Z ostatnich ustaleń przygotowanych m.in. w oparciu o zdjęcia satelitarne wynika, że skala całego procederu może być nawet jeszcze większa.

Poza wspomnianymi pociskami kal. 152 mm Pjongjang zaopatruje Moskwę także w różnego rodzaju pociski kal. 122 mm. One również są - przynajmniej w teorii - cenne dla Rosjan, ponieważ pozwalają przeprowadzać więcej ataków przy pomocy licznych poradzieckich systemów artyleryjskich pokroju BM-21 "Grad".

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariaKorea Północnawojna w Ukrainie
Wybrane dla Ciebie