Rosjanie mogą być rozczarowani. S‑400 nie spełnił pokładanych w nim nadziei
S-400 uchodzi za najbardziej zaawansowany technologicznie rosyjski przeciwlotniczy system rakietowy. Wojna w Ukrainie pokazała, że nie jest pozbawiony wad i zdaniem części ekspertów nie spełnił pokładanym w nim nadziei. Jakie są możliwości tej broni i z czym radzi sobie gorzej niż zakładali rosyjscy konstruktorzy?
23.05.2024 11:40
S-400 został opracowany przez biuro konstrukcyjne Ałmaz-Antiej jako rozwinięcie S-300PMU. W skład kompletnego systemu wchodzi co najmniej osiem wyrzutni z 32 pociskami i mobilne stanowisko dowodzenia.
Rosyjski system przeciwlotniczy S-400
Rosjanie deklarują, że S-400 może przechwytywać nie tylko samoloty i śmigłowce, ale także pociski manewrujące, a nawet pociski balistyczne poruszające się z prędkością aż 4,8 km/s. W zależności od rodzaju celu oraz wykorzystywanych pocisków, zasięg rażenia mieści się w przedziale od 40 km (rakiety 9M96 o wadze ok. 350 kg) do nawet kilkuset km (rakiety 40N6E ważące ok. 1800 kg).
Wojna w Ukrainie pokazała słabości S-400
Możliwości S-400 często omawiali nie tylko Rosjanie. Międzynarodowy Instytut Studiów Strategicznych (IISS) ostrzegał przed wybuchem wojny w Ukrainie, że jest to "jeden z najbardziej zaawansowanych systemów obrony powietrznej na świecie". Długotrwały konflikt obnażył słabości S-400. Ukraińcom udało się zniszczyć już kilkanaście takich kompleksów. Wykorzystali do tego nie tylko najnowocześniejsze wsparcie otrzymane z Zachodu, ale też starszą broń, która teoretycznie nie powinna stanowić zagrożenia dla zachwalanego przez Rosjan systemu obrony przeciwlotniczej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fredrik Mertens, analityk z Haskiego Centrum Studiów Strategicznych, cytowany przez portal Business Insider uważa, że S-400 "wydaje się mieć problemy z przechwytywaniem celów pocisków balistycznych". Z punktu widzenia Rosjan jest to niepokojące, bo lepiej radzą sobie z tym konkurencyjne, starsze amerykańskie Patrioty. Do zniszczenia baterii systemu S-400 przy pomocy pocisków balistycznych (MGM-140 ATACMS) doszło po raz ostatni w kwietniu br.
Niektóre operacje Ukraińców zostały cenione jako kompromitacja omawianych rosyjskich systemów. Szerokim echom odbiła się m.in. relacja z ataku z wykorzystaniem pocisków manewrujących Storm Shadow, które przeleciały tuż nad S-400.
Z drugiej strony analitycy podkreślają, że wiele informacji pozostaje niedostępnych dla opinii publicznej, a pośród wpadek rosyjskie systemy S-400 mają też na koncie liczne sukcesy. Ich eliminowanie może pozostawać jednym z głównych celów Ukraińców na kolejne miesiące.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski