Patrzą i nie wierzą własnym oczom. Kompromitacja rosyjskiej armii

Kompromitacja, upokorzenie, amatorszczyzna – to słowa, które towarzyszą ostatnio opublikowanemu nagraniu z wojny w Ukrainie. Widać na nim przelot rakiety SCALP/Storm Shadow tuż obok rosyjskich systemów obrony powietrznej S-400/S-300. Jak do tego doszło?

SCALP nad S-300/S-400
SCALP nad S-300/S-400
Źródło zdjęć: © X
Norbert Garbarek

07.02.2024 | aktual.: 07.02.2024 10:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Do sieci trafiło nagranie, które pokazuje problemy rosyjskiej obrony przeciwlotniczej. Widać na nim brytyjsko-francuski pocisk SCALP, który bez najmniejszych trudności przelatuje nad rozstawionymi rosyjskimi systemami obrony przeciwlotniczej S-300/S-400 – czytamy na profilu @JayinKyiv na platformie X. Nagranie udostępniają kolejne profile zajmujące się tematyką wojenną i obejrzało je już kilkaset tysięcy osób (w chwili pisania tego artykułu miało ok. 250 tys. odtworzeń).

Na filmie słychać liczne komentarze i krzyki Rosjan, nad których głowami przelatuje pocisk, a znajdujące się obok systemy do jego przechwycenia nie reagują. "Nawet Rosjanie nie mogą uwierzyć" – czytamy w sieci.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przypomnijmy, że zarejestrowany przez Rosjan pocisk SCALP/Storm Shadow to broń produkowana od początku XXI wieku o zasięgu 500 km w wariancie przeznaczonym dla krajów producenckich oraz 300 km w przypadku wersji eksportowych. Warto podkreślić, że brytyjsko-francuskie SCALP-y wykonano w technologii obniżonej wykrywalności (stealth), zatem ich rozpoznanie w trakcie lotu powinno co do zasady być utrudnione dla systemów przechwytujących. Dodatkowo wyposażone w silnik turboodrzutowy rakiety rozpędzają się do prędkości 0,9 Ma.

SCALP waży 1,3 t, z czego niemal 500 kg przypada na głowicę bojową BROACH (Bomb Royal Ordnance Augmentet Charge), która składa się z dwóch części. Pierwsza z nich to niewielki ładunek kumulacyjny do odsłaniania celu, druga natomiast stanowi głowicę penetrującą. Ta detonuje się z opóźnieniem do 240 ms. Na uwagę zasługuje również odporność francusko-brytyjskich pocisków na zagłuszanie. To zasługa połączenia systemów nawigacji inercyjnej i satelitarnej z zaawansowanym sensorem IR.

Z kolei systemy S-300/S-400 w służbie rosyjskiej armii to rodzina broni przeciwlotniczej dalekiego zasięgu. Pociski z S-300 mogą razić cele oddalone o ok. 200 km na pułapie ponad 27 km i dysponują głowicą odłamkowo-burzącą o wadze nawet 180 kg. S-400 zaś to ulepszona wersja wspomnianej "trzysetki", na której zresztą system bazuje. Maksymalny zasięg S-400 wynosi nawet 380 km (w przypadku zastosowania pocisków 40N6E o wadze 1,8 t). Bez trudu powinien poradzić sobie z przechwyceniem samolotów, śmigłowców, ale też pocisków balistycznych.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski