Rosjanie chwalą się wynalazkiem, z którego Ukraińcy korzystają od dawna
Rosyjska propaganda opublikowała na swoich mediach społecznościowych film, na którym chwalą się oni opracowaniem systemu zdalnego sterowania przeciwpancernymi systemami rakietowymi. Dla Rosjan może jest to nowość, lecz Ukraińcy patrzą na te przechwałki z politowaniem.
27.05.2023 14:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na telegramowym kanale rosyjskie wojsko zamieściło demonstrację działania opracowanego przez nich systemu zdalnego sterowania przeciwpancernymi pociskami kierowanymi "Fagot". Rosjanie podają, że z instalacji oddano pięć strzałów i wszystkie osiągnęły wyznaczone im cele. Okazuje się jednak, że nie jest to taka rewolucyjna nowość, jak chcieliby oni twierdzić.
Rozwiązania jakich "nawet NATO nie wymyśli"
Demonstrator opisuje, że obraz z celownika rakiety wyświetlany jest na monitorze, a celowanie odbywa się przy pomocy niewielkiego joysticka. Do wystrzelenia pocisku wystarczy wciśnięcie jednego przycisku. Na nagraniu usłyszeć można zachwyt nad nową technologią i komentarze, że "nawet NATO by na to nie wpadło". Okazuje się jednak, że rozwiązania te są już od jakiegoś czasu wykorzystywane przez Ukraińców w systemie "Stugna".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjscy agresorzy stwierdzili, że poza ppk "Fagot" system zdalnego sterowania będzie też kompatybilny z innymi systemami rakietowymi, takimi jak "Konkurs-M" i "Kornet", choć wszystko wskazuje na to, że na filmie zademonstrowano prototypowe urządzenie o chałupniczej konstrukcji. Minie sporo czasu nim rosyjska armia zacznie na szeroką skalę wykorzystywać tego typu urządzenia, a w międzyczasie Ukraińcy powszechnie korzystają z "Stugny" do niszczenia kolejnych wrogich maszyn tak jak na filmie zamieszczonym poniżej.
Rosjanie uczą się od Ukraińców?
Zdalne sterowanie jest jedną z największych przewag ukraińskiej "Stugny" nad rosyjskimi przeciwpancernymi pociskami kierowanymi, więc warto zauważyć, że przeciwnik nie pozostaje bierny i wyciąga wnioski z prowadzonych działań wojennych. Fakt, że nie wymyślili oni niczego nowego, niekoniecznie świadczy o słabości, ponieważ przeciwnik uczący się od obrońcy, powoli staje się coraz groźniejszy.
Mateusz Tomiczek, dziennikarz Wirtualnej Polski