Rosja ma problem. Cenne systemy S‑400 muszą zostać przesunięte
Po zeszłotygodniowych doniesieniach o utracie kilku systemów rakietowych dalekiego zasięgu typu ziemia-powietrze S-400, Rosja zapewne będzie musiała zmienić rozmieszczenie pozostałych tego typu jednostek. W ten sposób osłabi jednak ochronę powietrzną na peryferiach - przekazało brytyjskie ministerstwo obrony. Systemy S-400 to jedna z najnowszych i najcenniejszych broni Rosjan.
Jak wskazano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, najlepsze rosyjskie systemy dalekiego zasięgu, takie jak S-400 Triumf (w kodzie NATO oznaczone jako SA-21), są w stanie atakować cele na dystansie do nawet 400 km. Rozmieszczone są głównie w strategicznie ważnych miejscach, a także wzdłuż granic Rosji, zatem usunięcie tych systemów niemal na pewno osłabiłoby rosyjską obronę powietrzną na jej peryferiach.
Systemy S-400 niszczone przez Ukraińców
"Zmiana dyslokacji strategicznych środków obrony powietrznej dodatkowo pokazałaby, w jaki sposób konflikt na Ukrainie nadal nadwyręża rosyjską armię i jej zdolność do utrzymania podstawowej obrony na rozległym obszarze" - napisano w aktualizacji wywiadowczej.
W czerwcu Ukraińcom udało się zniszczyć system S-400 znajdujący się na okupowanym Krymie. Pod koniec października informacje o zniszczeniu trzech kolejnych systemów S-400 w obwodzie ługańskim przekazały rosyjskie media. Zdaniem Ukraińców, a także brytyjskiego wywiadu takich strat mogło być jednak jeszcze więcej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podstawowym zdaniem systemów S-400 jest przechwytywanie samolotów i śmigłowców, a także pocisków manewrujących. To broń przystosowana do wykorzystywania kilku rodzajów pocisków, których zasięg wynosi od 40 km (rakiety 9M96 o wadze ok. 350 kg) do nawet 400 km (rakiety 40N6E ważące ok. 1800 kg).
Zdaniem Rosjan systemy S-400 mogą likwidować również pociski balistyczne poruszające się z prędkością aż 4,8 km/s (na mniejszym dystansie). Nie zostało to jednak potwierdzone przez inne źródła bądź nagrania z testów.