Potężny cios w Rosję. Indie stworzą własny system S‑400
Indie otwarcie odwracają się od Rosji. Zamiast kolejnego kontraktu na dostawy systemów S-400, władze w Delhi ogłosiły rozpoczęcie narodowego programu stworzenia przeciwlotniczego systemu rakietowego dalekiego zasięgu. Project Kusha, bo na taką nazwę postawiono, to ambitne przedsięwzięcie, w ramach której zwycięzca przetargu będzie musiał zadbać o ściśle określoną specyfikację techniczną i dostarczyć gotowy sprzęt najpóźniej za pięć lat.
08.11.2023 | aktual.: 17.01.2024 14:17
Indie dobrze znają systemy S-400, są w gronie ich użytkowników. Ostatni kontrakt związany z tego typu bronią został zawarty z Rosją w 2018 r. i opiewał na kwotę 5,43 mld dolarów. Chociaż Moskwa jest zaangażowana w wojnę w Ukrainie i wysyła na front wiele swojego sprzętu, stara się nie tracić okazji do dużego zarobku na eksporcie. Indie w ostatnim czasie chcą jednak mocniej demonstrować swoje aspiracje i różnicować pochodzenie arsenału trafiającego do tamtejszej armii. Widoczny jest przy tym nacisk na rodzime rozwiązania, chociaż nie zawsze są one tworzone od podstaw i tutaj może być podobnie.
Indie mogą skopiować rosyjski S-400
Zdaniem portalu Defence Express, Indie mogą pójść drogą obraną przez Chiny w połowie lat 90. Pekin kupił wtedy nieco mniejsze systemy S-300, a następnie na bazie doświadczeń z nimi związanych stworzył bliźniaczą broń przedstawianą jako własną - HQ-9. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza zwiększa stosunkowo krótki czas na przygotowanie i dostawy nowego przeciwlotniczego systemu rakietowego dla indyjskiej armii.
Wśród ogłoszonych i opublikowanych w przestrzeni publicznej wymagań, jakie musi spełnić każda firma zgłaszająca się do przetargu nalazły się m.in.: zasięg niszczenia celów do 350 km, zdolność do zwalczania samolotów stealth, a także możliwość likwidowania pocisków balistycznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjska broń gorsza niż ją przedstawiają?
Uzbrojenie indyjskich systemów ma obejmować trzy typy pocisków: o zasięgu nie tylko 350 km, ale również 250 km i 150 km. Pociski o podobnych zasięgach są stosowane także w rosyjskich systemach S-400.
Niewykluczone, że Indie chcą przygotować własną broń, która będzie podobna, ale lepsza od rosyjskiego pierwowzoru. Na łamach Defence Express przypomniano, że systemy S-400 są szeroko przedstawiane przez Rosjan, ale nie pojawiło się wiele dowodów na realną siłę w warunkach wojennych. Zagadkowe były np. ich losy podczas starć w Syrii, gdzie często nie reagowały na nadlatujące izraelskie samoloty. Okazały się też nieskuteczne w roli obrońcy (pełniły ją wraz z Pancyr S-1) lotniska w Biełgorodzie, które Ukraińcy zaatakowali w 2022 r.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski