Potężny cios w Rosję. Indie stworzą własny system S‑400
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Indie otwarcie odwracają się od Rosji. Zamiast kolejnego kontraktu na dostawy systemów S-400, władze w Delhi ogłosiły rozpoczęcie narodowego programu stworzenia przeciwlotniczego systemu rakietowego dalekiego zasięgu. Project Kusha, bo na taką nazwę postawiono, to ambitne przedsięwzięcie, w ramach której zwycięzca przetargu będzie musiał zadbać o ściśle określoną specyfikację techniczną i dostarczyć gotowy sprzęt najpóźniej za pięć lat.
Indie dobrze znają systemy S-400, są w gronie ich użytkowników. Ostatni kontrakt związany z tego typu bronią został zawarty z Rosją w 2018 r. i opiewał na kwotę 5,43 mld dolarów. Chociaż Moskwa jest zaangażowana w wojnę w Ukrainie i wysyła na front wiele swojego sprzętu, stara się nie tracić okazji do dużego zarobku na eksporcie. Indie w ostatnim czasie chcą jednak mocniej demonstrować swoje aspiracje i różnicować pochodzenie arsenału trafiającego do tamtejszej armii. Widoczny jest przy tym nacisk na rodzime rozwiązania, chociaż nie zawsze są one tworzone od podstaw i tutaj może być podobnie.
Indie mogą skopiować rosyjski S-400
Zdaniem portalu Defence Express, Indie mogą pójść drogą obraną przez Chiny w połowie lat 90. Pekin kupił wtedy nieco mniejsze systemy S-300, a następnie na bazie doświadczeń z nimi związanych stworzył bliźniaczą broń przedstawianą jako własną - HQ-9. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza zwiększa stosunkowo krótki czas na przygotowanie i dostawy nowego przeciwlotniczego systemu rakietowego dla indyjskiej armii.
Wśród ogłoszonych i opublikowanych w przestrzeni publicznej wymagań, jakie musi spełnić każda firma zgłaszająca się do przetargu nalazły się m.in.: zasięg niszczenia celów do 350 km, zdolność do zwalczania samolotów stealth, a także możliwość likwidowania pocisków balistycznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjska broń gorsza niż ją przedstawiają?
Uzbrojenie indyjskich systemów ma obejmować trzy typy pocisków: o zasięgu nie tylko 350 km, ale również 250 km i 150 km. Pociski o podobnych zasięgach są stosowane także w rosyjskich systemach S-400.
Niewykluczone, że Indie chcą przygotować własną broń, która będzie podobna, ale lepsza od rosyjskiego pierwowzoru. Na łamach Defence Express przypomniano, że systemy S-400 są szeroko przedstawiane przez Rosjan, ale nie pojawiło się wiele dowodów na realną siłę w warunkach wojennych. Zagadkowe były np. ich losy podczas starć w Syrii, gdzie często nie reagowały na nadlatujące izraelskie samoloty. Okazały się też nieskuteczne w roli obrońcy (pełniły ją wraz z Pancyr S-1) lotniska w Biełgorodzie, które Ukraińcy zaatakowali w 2022 r.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski