Rolls-Royce zbuduje 16 mini-elektrowni atomowych w Wielkiej Brytanii

Konsorcjum kierowane przez Rolls- Royce'a ogłosiło plany budowy do 16 mini-elektrowni atomowych w Wielkiej Brytanii. Przedstawiciele firmy produkującej luksusowe samochody mówią o tworzeniu niskoemisyjnej energii elektrycznej, która w przyszłości może stać się ważnym elementem branży eksportowej.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Pixabay
Karolina Modzelewska

Rząd Wielkiej Brytanii twierdzi, że państwo potrzebuje nowych źródeł energii jądrowej, jeśli ma osiągnąć cel neutralności węglowej do 2050 roku. Chodzi tutaj o uzyskanie równowagi pomiędzy wielkością emisji dwutlenku węgla, a jego pochłanianiem z atmosfery.

Elektrownia jądrowa od Rolls-Royce'a

Problemem są obecne zasoby w postaci reaktorów jądrowych. Sześć z siedmiu istniejących ma zostać wyłączonych do 2030 roku, a ostatni z nich - Sizewell B zlikwidowany w 2035 roku. Obecnie odpowiadają za około 20 proc. energii elektrycznej w kraju. Dlatego władze szukają nowych rozwiązań.

Rolls-Royce i jego partnerzy argumentują, że zamiast budować ogromne nuklearne megaprojekty, należy stworzyć serię mniejszych elektrowni jądrowych z „modułów” wykonanych w fabrykach i następnie wysyłanych drogą lądową na miejsce montażu. Celem projektu jest rozwiązanie głównego problemu, z jakim mierzy się branża energii jądrowej – ogromnych kosztów. Są one tak duże, bo tradycyjne projekty są bardzo złożone i muszą spełniać restrykcyjne wymagania względem standardów bezpieczeństwa. A ponieważ buduje się tak niewiele nowych elektrowni jądrowych, jest mało możliwości uczenia się na błędach.

Pomysł producenta luksusowych samochodów jest więc taki, aby budować więcej, ale mniejszych elektrowni jądrowych. Dzięki temu można zyskać niezbędną wiedzę i precyzję wykonania.

Tańsze i mniejsze elektrownie

Koncepcja ta radykalnie zmniejszyłaby liczbę prac budowlanych, które byłyby związane z projektem jądrowym, stwierdził Tom Samson, dyrektor naczelny konsorcjum zajmującego się "small modular reactor" (SMR).

- Jeśli przeniesiemy całą tę działalność do kontrolowanego środowiska fabrycznego, obniżymy koszty poprzez uproszczenie i standaryzację – wyjaśnił Samson.

Każda elektrownia produkowałaby 440 megawatów energii elektrycznej, a koszt produkcji jednej wynosiłby około 2 miliardów funtów (blisko 7,5 miliardów złotych). Konsorcjum twierdzi, że pierwsza z tych modułowych instalacji może zostać uruchomiona za 10 lat. W planach jest tworzenie dwóch elektrowni na rok.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)