Rekordowy rozbłysk wywołał słoneczne tsunami. Może uderzyć w Ziemię

Słońce pożegnało ziemski rok z fajerwerkami. W sylwestrowy wieczór nasza gwiazda macierzysta wyemitowała rozbłysk słoneczny o rekordowej sile. NASA zaklasyfikowało go jako rozbłysk klasy X5 i potwierdza, że towarzyszy mu zjawisko słonecznego tsunami.

Rekordowy rozbłysk słoneczny. NASA prognozuje dla Ziemi uderzenie słonecznego tsunami
Rekordowy rozbłysk słoneczny. NASA prognozuje dla Ziemi uderzenie słonecznego tsunami
Źródło zdjęć: © NASA NOAA

01.01.2024 | aktual.: 01.01.2024 16:46

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Około północy 31 grudnia (21:55 czasu uniwersalnego) obserwatorium NASA zarejestrowało wybuch plamy słonecznej AR3536. W wyniku wybuchu Słońce wyemitowało rekordowo silny rozbłysk słoneczny i wyrzuciło w przestrzeń kosmiczną falę słonecznego tsunami.

Rozbłysk klasy X5

Rozbłysk, które słońce pożegnało ziemski rok jest rekordzistą, ale tytułu ten najprawdopodobniej szybko straci. Ostatnie porównywalne tego typu zjawisko miało miejsce w połowie grudnia. Słońce wyemitowało wtedy rozbłysk słoneczny klasy X2. Obecnemu astronomowie przypisują klasę X5, co oznacza, że był kilkadziesiąt razy silniejszy.

Te drastyczne zjawiska nie są jednak anomalią. 25. cykl słoneczny dobiega końca, a gwiazda Układu Słonecznego zbliża się do maksimum swojej aktywności. Prowadzone od dekad obserwacje pozwalają prognozować, że w najbliższych miesiącach na powierzchni Słońca pojawiać się będzie coraz więcej plam słonecznych, skłonnych do ekstremalnych wybuchów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ich efektem są rozbłyski słoneczne, a te klasy X należą do najsilniejszych i najrzadszych. Słońce emituje je zaledwie kilkadziesiąt razy w jednym cyklu słonecznym i nasilają się one w momentach szczytowej aktywności. W takim właśnie stanie jest nasza gwiazda, a obserwowane obecnie potworne rozbłyski są tego potwierdzeniem.

Skutki rozbłysków słonecznych klasy X

Rozbłyski klasy X mogą mieć niszczycielskie skutki. Są dawką silnego promieniowania i docierając do Ziemi są w stanie zakłócić sygnał radiowy, uszkodzić systemy satelitarne oraz infrastrukturę energetyczną. Żeby uderzenie było wyjątkowo dotkliwe, rozbłysk musi być jednak skierowany bezpośrednio ku naszej planecie.

Tym razem tak nie było i chociaż promieniowanie rozbłysku było silnie odczuwalne, to nie niszczące. Spowodowało 60 – minutowy blockout systemów radiowych.

Był rozległy, ale wystąpił w rejonie Oceanu Spokojnego i dotyczył częstotliwości poniżej 30 MHz.

Tsunami słoneczne

To jednak nie koniec, ponieważ rozbłyskom klasy X zazwyczaj towarzyszy koronalny wyrzut masy słonecznej (CME). Jest to chmura plazmy, którą silna erupcja dosłownie wyrywa z powierzchni słońca. Jej cząsteczki pędzą przestrzeń kosmiczną i jeśli dosięgną Ziemi, dochodzi do burzy geomagnetycznej.

Skutki tego zjawiska także zależą od siły uderzenia, a ono od kierunku, w którym zmierza obłok CME. Tym razem jest on jednak szczególny. Rozbłysk miał miejsce w okolicy wschodniej krawędzi Słońca. Wyrwana w tym miejscu słoneczna plazma powinna ominąć Ziemię. Pod warunkiem, że będzie obłokiem. Tym razem Słońce wyrzuciło w przestrzeń kosmiczną istną falę tsunami.

Według wczesnych prognoz NASA, nasza planeta nie uniknie uderzenia. Jest to przewidywanie niepewne, ale CME może mieć wyjątkowo duży zasięg i zderzyć się z naszą planetą 2 stycznia. Jeśli tak się stanie, może wywołać silną burzę geomagnetyczną. W rejonach okołobiegunowych należy więc liczyć się zakłóceniami komunikacji radiowej i satelitarnej oraz awariami sieci energetycznych. Możliwe są też zorze polarne sięgające umiarkowanych szerokości geograficznych.

Katarzyna Rutkowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

naukaastronomianasa
Komentarze (20)