Ogromna plama na Słońcu. Można ją zobaczyć gołym okiem

Na Słońcu powstała ogromna plama słoneczna AR3354, która według Space Weather jest 10 razy szersza od Ziemi i ciągle rośnie. Jest tak duża, że "astronomowie amatorzy mogą zobaczyć szczegóły normalnie zarezerwowane dla największych teleskopów na świecie", podkreśla serwis.

Plama słoneczna - zdjęcie ilustracyjne
Plama słoneczna - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © KIS
Karolina Modzelewska

Plama słoneczna AR3354 pojawiła się na Słońcu 27 czerwca. Zdaniem ekspertów będzie widoczna do 2 lipca. Według serwisu Space.com jest obecnie widoczna gołym okiem, ale wszyscy, którzy chcą ją oglądać, muszą pamiętać o zachowaniu właściwych środków bezpieczeństwa. Chodzi przede wszystkim o ochronę oczu podczas bezpośredniego spoglądania w stronę Słońca. Można skorzystać np. ze specjalnych okularów do oglądania zaćmienia Słońca. Plamy słoneczne są ciemnymi obszarami na powierzchni Słońca i właśnie takiego ciemniejszego miejsca należy wypatrywać.

Plama słoneczna AR3354 ma ogromne rozmiary

Plama została uwieczniona na wielu zdjęciach i nagraniach. Jedno z nich wykonał Michael Karrer. Jak donosi Space Weather, mężczyzna zrobił je w swoim przydomowym obserwatorium w Austrii. Z kolei fizyk słoneczny Keith Strong udostępnił na Twitterze film poklatkowy pokazujący plamę słoneczną AR3354 (można go zobaczyć poniżej). Zaznaczył też, że zwiększa ona nie tylko swoje rozmiary, ale i intensywność.

Oznacza to, że plama słoneczna AR3354 może przyczynić się do powstania silnych rozbłysków słonecznych. Jest skierowana w stronę naszej planety, więc niewykluczone, że ich skutki będą odczuwalne na Ziemi. Keith Strong na Twitterze poinformował, że już w piątek 30 czerwca plama słoneczna przyczyniła się do powstania jednego rozbłysku klasy M oraz kilku umiarkowanych rozbłysków klasy C. Warto przypomnieć, że wyróżnia się rozbłyski klasy X (najsilniejsze), M, C, B oraz A (są one najsłabsze i występują najczęściej). Oprócz rozbłysków plama może doprowadzić również do koronalnych wyrzutów masy (CME).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

ZOBACZ TAKŻE: Czy warto kupić monitor mobilny ViewSonic VG1655?

Serwis Space.com uspokaja, że pomimo ogromnych rozmiarów istnieje niewielkie ryzyko, że AR3354 doprowadzi do tzw. Zdarzenia Carringtona, czyli najintensywniejszej burzy słonecznej w historii. Wspomniana burza osiągnęła swój szczyt między 1 a 2 września 1859 r., a za jej powstanie odpowiadało kilka plam słonecznych, których łączną szerokość porównywano do szerokości Jowisza.

Nazwa zdarzenia jest związana z astronomem amatorem Richardem Carringtonem. Brytyjczyk jako jeden z pierwszych zarejestrował silny rozbłysk na Słońcu. Burza doprowadziła do powstania licznych zorzy polarnych, wywołała też awarie i pożary w wielu stacjach telegraficznych. Obecnie wiemy, że doszło wtedy do potężnego koronalnego wyrzutu masy (CME).

Według Nauka Jest Niesamowita zdarzenie Carringtona "wyrzuciło w kierunku naszej planety naelektryzowany gaz i cząstki subatomowe o energii 10 miliardów bomb atomowych". Gdyby podobny incydent miał miejsce współcześnie, jego skutki byłyby bardzo dotkliwe. Wśród efektów byłby najprawdopodobniej paraliż internetu, łączności satelitarnej i telefonii komórkowej.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)